Trwa obława na misia
Niedźwiedzia brunatnego, od tygodni przebywającego w rejonie granicy niemiecko-austriackiej, w czwartek wieczorem wielu ludzi widziało w pobliżu Bad Toelz w Górnej Bawarii.
W piątek kontynuowano obławę na przybyłego z Włoch misia, któremu ludność nadała imię Bruno. Ponieważ niedźwiedź porywa owce i może być groźny dla ludzi, ma zostać schwytany, a gdyby miało się to okazać niemożliwe - zastrzelony. Na razie jednak miś skutecznie się wymyka.
Trop misia podjęli w piątek wzdłuż rzeki Izary także myśliwi z psami, specjalnie sprowadzeni z Finlandii. Policja zamknęła dla turystów znaczny obszar, na którym może znajdować się zwierzę. Wstrzymano kursowanie kolejki linowej na szczyt Brauneck.
A Bruno wciąż ucieka. W środę wieczorem nad jeziorem Sylvensteinsee potrącił go samochód, ale najwyraźniej miś nie doznał poważniejszych obrażeń.