Transportowcy głodują w Sosnowcu
Niedziela to piąta doba protestu głodowego w siedzibie Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej (PKM) w Sosnowcu. Do 8 głodujących dołączył tego dnia dziewiąty. Jest to protest przeciwko trudnej sytuacji transportu miejskiego w województwie śląskim.
Głodówkę rozpoczęło w środę 3 związkowców, potem dołączali kolejni. W poniedziałek protest związkowców, reprezentujących związki zawodowe działające w PKM w Katowicach i Sosnowcu oraz spółce Śląskie Tramwaje, ma się rozszerzyć o kolejne dwie osoby.
Protestujących codziennie bada lekarz. Jeden z najdłużej głodujących ma już kłopoty z ciśnieniem. "Jeżeli jego stan się nie poprawi, w poniedziałek będzie musiał przerwać głodówkę. Nie możemy pozwolić, żeby to się trwale odbiło na ich zdrowiu. Stan pozostałych głodujących od środy jest względnie dobry" - powiedział przewodniczący Sekcji Transportu Miejskiego śląsko-dąbrowskiej "S" Krzysztof Leśniak.
Związkowcy domagają się przede wszystkim wycofania się największego organizatora transportu w województwie - Komunikacyjnego Związku Komunalnego Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego (KZK GOP) - z decyzji o organizacji komercyjnych przetargów na obsługę linii autobusowych. Obawiają się, że nie spełnią warunków przetargu, ponieważ mają stary i wyeksploatowany tabor. Domagają się też dofinansowania systemu komunikacji i zaprzestania likwidacji lub ograniczania linii autobusowych i tramwajowych.
KZK GOP zamierza od kwietnia zlikwidować kilkadziesiąt kursów, w tym nocnych, i jedną linię autobusową - w Mysłowicach. Według związkowców - oznacza to zwolnienie ok. 100 osób. KZK GOP nie wyklucza kolejnych ograniczeń w ciągu roku. (an)