PolskaTragiczny wypadek cysterny

Tragiczny wypadek cysterny

Jedna osoba zginęła, a dwie zostały ranne w
wyniku wypadku, do którego doszło w Nowinie koło
Elbląga, na drodze krajowej nr 7 Warszawa-Gdańsk. Policja
zablokowała ruch na "siódemce" w związku z zagrożeniem wybuchu
uczestniczącej w wypadku cysterny przewożącej paliwo.

Tragiczny wypadek cysterny
Źródło zdjęć: © PAP

11.08.2005 | aktual.: 11.08.2005 23:12

Obraz
© /td>

Według oficera prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie, do wypadku doszło ok. godz. 14.00, najprawdopodobniej w wyniku próby gwałtownego hamowania przez kierowcę ciężarówki z paliwem. Próbował on uniknąć najechania na jadący przed nim samochód osobowy, który nagle zaczął hamować.

W wyniku manewru cysterna stanęła w poprzek drogi, a następnie przewróciła się na dwa samochody osobowe. Wybuchł pożar, który objął wszystkie trzy pojazdy.

Paliwo z cysterny, które wylało się do przydrożnego rowu melioracyjnego, również płonęło. W akcji gaśniczej uczestniczyli strażacy z Elbląga, Morąga i Gdańska.

Posługując się pierwszymi relacjami świadków, służby ratownicze podawały, że na miejscu zginęło sześć osób. Jak się okazało, po ugaszeniu dwóch samochodów osobowych, ofiara śmiertelna była jedna - pasażerka samochodu osobowego staranowanego przez hamującą cysternę, której nie udało się wydostać z płonącego auta.

Trudno było określić liczbę ofiar. Temperatura była tak wysoka, że ratownicy nie mogli dotrzeć do samochodów - powiedział Ryszard Baran z elbląskiej straży pożarnej.

Zanim żywioł został pokonany istniała realna groźba wybuchu. Z tego powodu ewakuowano 15 pracowników pobliskiej wytwórni mas bitumicznych, a policja dodatkowo odgrodziła rejon niebezpieczeństwa. Dwie osoby, w tym kierowca cysterny, z poparzeniami niezagrażającymi życiu, trafiły do szpitala.

Wypadek spowodował paraliż na trasie z Warszawy do Gdańska. Mimo zorganizowania objazdów, na drodze utworzyły się wielokilometrowe korki. Ruch był znacznie utrudniony także na bocznych drogach, którymi kierowcy próbowali ominąć okolice wypadku.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)