Tragedia na moście w Arkansas
Prawdopodobnie kilkanaście osób
zginęło w tragedii, do jakiej doszło w niedzielę na moście przez
rzekę Arkansas.
Część mostu - o długości ponad stu metrów - zawaliła się, gdy holowana rzeką barka uderzyła w jeden z filarów. W tym momencie na moście znajdowało się wiele samochodów. Część runęła do wody, część została zgnieciona przez inne pojazdy. Zdaniem policji, w samochodach, jakie znalazły się pod wodą, znajduje się co najmniej 11 osób. Dotychczas wydobyto jednak tylko trzy ciała - udało się jednak uratować także pięć osób.
Do tragedii doszło w pobliżu miejscowości Webbers Falls, około 160 kilometrów na wschód od miasta Oklahoma. Rzeką holownik ciągnął dwie puste barki - z niewyjaśnionych przyczyn jedna z nich uderzyła w filar mostu, powodując częściowe zawalenie się konstrukcji. W wodzie znalazło się co najmniej dziewięć samochodów.
Ulewne deszcze spowodowały w ostatnich dniach podniesienie poziomu rzeki Arkansas, co dodatkowo utrudnia pracę ratownikom.
Tragedia doprowadziła do zamknięcia jednej z głównych amerykańskich tras - międzystanowej autostrady 40, łączącej wschodnie i zachodnie wybrzeże USA. Oceniono, że naprawa mostu potrwa co najmniej pół roku. (and)