Tak się hartuje koalicja
Wicemarszałek Senatu Krzysztof Putra dla
załatwienia lokalnych interesów politycznych na Podlasiu grozi
służbami specjalnymi i ustawia radnych, twierdzi "Trybuna".
16.12.2006 | aktual.: 16.12.2006 03:34
Putra, to lokalny białostocki mechanik, ojciec kilkorga dzieci - małej klasy szkolnej i, obecnie, wicemarszałek Senatu z PiS. Słowem Polak, katolik i jeden z najważniejszych urzędników państwowych. Zajmujemy się nim - pisze gazeta - bo właśnie w kłótnię wokół zawiązania koalicji w sejmiku województwa Putra wplątał Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Wicemarszałek oświadczył na konferencji prasowej, że złożył do tych służb doniesienie, by zainteresowały się znanym w Białymstoku przedsiębiorcą Wojciechem Strzałkowskim, który miał rzekomo "niedopuszczalnie" naciskać na kilku radnych PiS, by stworzyli większość z opozycją.
Biznesmen zaprzecza. Ale nie tylko o niego tutaj chodzi, pisze "Trybuna". Putra strasząc Strzałkowskiego ABW i CBA mówi przy okazji radnym PiS-u: uważajcie, bo jeśli nie będziecie lojalni, możecie mieć kłopoty. (PAP)