Tak przeklinają polityczne elity
Język naszych polityków od kuchni
Tak przeklinają polityczne elity
Polityczny język od kuchni, co widać i słychać, do grzecznych nie należy. Weźmy na przykład rozmowy ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza z szefem Narodowego Banku Polskiego Markiem Belką, które opublikował ostatnio tygodnik "Wprost". Czy do polityczniej klasyki przejdą słowa Sienkiewicza podsumowujące polskie inwestycje rządowe: "jest ch.., dupa i kamieni kupa"? Tego nie wiemy. Wiemy za to, że nasi politycy często używają nieparlamentarnych słów, kiedy myślą, że nikt ich nie nagrywa. Oto dowody.
(WP.PL, TVN24, rp.pl, mg)
Tak przeklinają polityczne elity
Belka w czasie spotkania z Sienkiewiczem w restauracji na warszawskim Mokotowie dosadnie wyraził się o Radzie Polityki Pieniężnej. - Mamy oczywiście tę pieprzoną radę Polityki Pieniężnej, ale jesteśmy w stanie z nią zagrać. Ale wtedy moim warunkiem, excuse-moi, jest dymisja ministra finansów - stwierdził szef NBP.
Belka wypowiedział się także o długości przyrodzenia, jak początkowo podejrzewano, członka RPP Jerzego Hausnera, choć sam później temu zaprzeczył. - Piwotalny właśnie on jest, k... mać... A patrz, jak on się temu ch.. podoba, że on jest piwotalny (...) - mówił szef NBP.
Tak przeklinają polityczne elity
- On się zachowywał jak arystokrata europejski. Mówił po angielsku lepiej niż wielu Anglików, po francusku lepiej niż wielu Francuzów. On się nie pier... tym - to już Sławomir Nowak o Jacku Rostowskim.
O jednym z kandydatów w niedawnych eurowyborach Jacku Kozłowskim, były minister transportu i były poseł PO, też nie miał chyba dobrego zdania: "piz... kompletna, ale w związku z tym wszyscy go lubią".
Tak przeklinają polityczne elity
- Oluś zawsze był krętaczem i to małym krętaczem. Za co się brał, zawsze spier... - Józef Oleksy "komplementujący" Aleksandra Kwaśniewskiego. Do historii polskiej polityki od kuchni przeszedł jednak fragment rozmowy Oleksego z nieżyjącym już biznesmenem Aleksandrem Gudzowatym. - Bardzo dużo czytam, odświeżam umysł i, ku..., będę jak brzytwa - oświadczył były premier.
Tak przeklinają polityczne elity
- Nie pozostaje mi nic innego, jak powtórzyć hasło znane ze stadionów: jeb... PZPN - Janusz Palikot w jednym z wywiadów w TVN24.
Tak przeklinają polityczne elity
- Spier... - usłyszał Marek Sawicki od Jolanty Fedak (PSL). Podziałało, bo minister rolnictwa posłusznie się oddalił. Ten incydent podczas jednego z posiedzeń rządu zarejestrowały kamery.
Tak przeklinają polityczne elity
Najmocniejsze jednak słowa padają za zamkniętymi drzwiami. - My byśmy go zrobili ministrem sportu, no ale, ku... , jechał po pijanemu i z tym jest kłopot - tak o ówczesnym pośle Januszu Wójciku mówił Wojciech Mojzesowicz.
Tak przeklinają polityczne elity
- Jarek pier..., nie było ciebie tam - a tak Władysław Frasyniuk, jeden z liderów "Solidarności", skomentował wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego podczas obchodów 30. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych w Gdańsku.
Tak przeklinają polityczne elity
Na zdjęciu nestor polskiej polityki, Józef Zych z PSL. Na początku lat 90., prowadząc obrady sejmu, zwrócił się do podającego mu papiery posła: "co ty mi tu, ku..., dajesz". Tłumaczy się z tego do dziś.
Podobno, według badań ankietowych, na co dzień przeklina trzy czwarte Polaków. Ciekawe, od kogo biorą przykład?