Tak przeklinają polityczne elity
Język naszych polityków od kuchni
Polityczny język od kuchni, co widać i słychać, do grzecznych nie należy. Weźmy na przykład rozmowy ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza z szefem Narodowego Banku Polskiego Markiem Belką, które opublikował ostatnio tygodnik "Wprost". Czy do polityczniej klasyki przejdą słowa Sienkiewicza podsumowujące polskie inwestycje rządowe: "jest ch.., dupa i kamieni kupa"? Tego nie wiemy. Wiemy za to, że nasi politycy często używają nieparlamentarnych słów, kiedy myślą, że nikt ich nie nagrywa. Oto dowody.
(WP.PL, TVN24, rp.pl, mg)