Tajny ślub Kwaśniewskich
Tuż przed końcem kadencji prezydencka para wzięła ślub kościelny - ujawnia "Nowy Dzień".
Ksiądz płk Jan Domian, były kapelan prezydenckiej pierwszej pary, miał niewątpliwą przyjemność błogosławić państwu Kwaśniewskim. Ceremonia ślubu odbyła się kilka tygodni temu w pałacowej kaplicy. Była utrzymana w największej tajemnicy. Nawet najbliżsi druhowie prezydenta nie dostali na nią zaproszenia.
Miniony rok był niezwykły. Śmierć papieża Polaka i wielka żałoba po nim czyniły cuda. Zajadli wrogowie wyciągali rękę do zgody, ateiści się nawracali, wzrosła liczba powołań. Prezydent Aleksander Kwaśniewski został świadkiem w procesie beatyfikacyjnym Jana Pawła II.
Pierwsza para postanowiła też zrobić porządek ze swoim małżeństwem. Po 26 latach od ślubu cywilnego Jolanta Kwaśniewska namówiła męża, by powiedzieli sobie sakramentalne "Tak". Była pierwsza dama nigdy nie kryła swoich związków z Kościołem i wiarą. Była dumna z tego, że aż 25 razy - jak sama skrupulatnie wyliczyła - spotkała się z Janem Pawłem II. Państwo Kwaśniewscy jako jedyni dostąpili nawet wyjątkowego zaszczytu przejechania się papieskim papamobile w czasie jednej z wizyt Ojca Świętego w Polsce.
Po wyjeździe Ojca Świętego zastanowię się, jak mogę być lepszym człowiekiem - powiedziała Jolanta Kwaśniewska po spotkaniu z Papieżem w pałacu arcybiskupów krakowskich. - Bardzo chciałabym, abyśmy wsłuchiwali się w słowa Ojca Świętego, ażeby po jego wyjeździe były one naszym chlebem powszednim, ponieważ Ojciec Święty za każdym razem, kiedy jest w Polsce, mówi o sprawach ważnych, mówi do każdego z nas, do każdego Kowalskiego, do mnie, Jolanty Kwaśniewskiej - podkreśliła prezydencka małżonka.
Koniec prezydentury i powołanie Kwaśniewskiego na świadka świętości Papieża stały się doskonałą okazją, by wziąć ślub kościelny.
Czy to, że Aleksander Kwaśniewski jest niewierzący, nie było przeszkodą w zawarciu ślubu? Kościół katolicki nie widzi przeszkód. Wystarczy, by jeden z małżonków był wierzący. Strona niewierząca nie musi - i nie powinna - podczas liturgii ślubnej wypowiadać ani jednego słowa, które byłoby niezgodne z jej przekonaniami.
Świadków ceremonii nie udało się gazecie znaleźć. Marek Siwiec, były szef BBN w Kancelarii Prezydenta, teraz eurodeputowany, powiedział, że nie ma takich wiadomości. Zaskoczony był również Waldemar Dubaniowski, szef gabinetu Kwaśniewskiego. Nawet szwagier byłego prezydenta o niczym nie słyszał. Pierwszej parze bardzo zależało na zachowaniu dyskrecji.