Tajemnica Dębskiego
Od zabójstwa byłego ministra sportu Jacka Dębskiego minęły dwa lata. Prokuraturze nie udało się dotąd ustalić, dlaczego zginął. Śmierć Jeremiasza Barańskiego – prawdopodobnego zleceniodawcy zabójstwa – rzecz dodatkowo gmatwa. Już dziś można jednak spróbować odpowiedzieć na dwa pytania: w jaki sposób Jacek Dębski mógł zostać ministrem i jak został współpracownikiem gangstera? – pisze "Polityka".
21.05.2003 | aktual.: 21.05.2003 08:50
Informacja o tym, że Jacek Dębski padł ofiarą gangsterskich porachunków, wywołała szok wśród ludzi, którzy go znali. Duce, jak go nazywali z racji fizycznego podobieństwa do Mussoliniego, uważany był powszechnie za pogodnego, miłego, towarzyskiego człowieka. Może rzeczywiście w ostatnim czasie zrobił się trochę dziwny, trochę przykry. Może nawet zdziwaczał, ale przecież nie mógł z dnia na dzień zostać przestępcą – komentowano. Potem jednak coraz więcej osób przypominało sobie dziwne rzeczy, które działy się wokół niego w ciągu ostatnich kilku lat.
Premier Jerzy Buzek mianując Dębskiego na szefa Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu właściwie go nie znał. "Wówczas miałem do obsadzenia około 250 stanowisk. Na każde po kilku kandydatów. Musiałem polegać na opiniach osób, które zgłosiły jego kandydaturę" - wspomina premier. Według Wiesława Walendziaka, kandydaturę Dębskiego forsował głównie – także pochodzący z Łodzi – wicepremier Janusz Tomaszewski. Z kolei Tomaszewski przyznaje, że też go dobrze nie znał. "Ręczyło za niego kilku łódzkich posłów. Zapewniali, że na sporcie zna się doskonale" - mówił.
Jak pisze tygodnik, Tomaszewski z pewnością pomniejsza znaczenie swoich kontaktów z Dębskim. Forował go przecież bardzo mocno na rządowe stanowisko. Wszystko wskazuje na to, że Dębski miał pełnić istotną rolę w tzw. Spółdzielni, jak nazywano frakcję AWS założoną przez Tomaszewskiego.
W czasie sprawowania ministerialnej teki, Dębski znany był z podejmowania kontrowersyjnych, nierzadko niezgodnych z prawem decyzji. "Dębski nie uznawał przepisów, procedur administracyjnych. Kiedy dyrektor biura prawnego zwrócił mu na coś uwagę, Debski go zwolnił. UKFiT był jedynym urzędem centralnym w kraju bez komórki prawnej" - powiedział były dyrektor generalny UKFiT Jan Maj.
Na kilka dni przed planowanym przekształceniem UKFiT w podległy mu MENiS – UKFiS Dębski zaproponował wywiad dziennikarzowi "Gazety Wyborczej". Powiedział, że wysoki funkcjonariusz AWS kazał mu szukać kwitów na Kwaśniewskiego.
Dębski po aferze z kwitami Dębski został wyrzucony zarówno z funkcji, jak i z RS AWS. Po rozstaniu z teką ministra od Dębskiego odwróciło się wiele osób.
Skąd powiązania Dębskiego ze światem przestępczym? W sport inwestują ludzie z różnych środowisk. Także gangsterzy.
Nielegalnych interesów na wielką skalę – pisze "Polityka" – nie da się robić bez udziału polityków, przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości albo szanowanych biznesmenów. Krótko mówiąc – ludzi z układami. Gangi wyruszają więc na łowy, a ich celem stają się ludzie, którzy maja słabości: kobiety, alkohol, życie ponad stan, narkotyki. Łatwo na nich znaleźć na nich haka. Dębski dał wiele razy poznać swoje słabości.