Jakież musiało być zdziwienie stołecznych wywiadowców, kiedy podczas prowadzonej przez nich obserwacji, pewien młody człowiek bez jakichkolwiek ogródek i zahamowań tuż przed maską ich radiowozu, zaczął palić skręta marihuany. Policjanci zareagowali błyskawicznie, a 26-letni Michał T. w momencie zatrzymania stwierdził, że po prostu ich nie zauważył. W sumie miał przy sobie 1,8 grama narkotyków. Teraz grozi mu do trzech lat więzienia.