programy rozrywkowe

Sylwester TVP zebrał przed telewizorami ogromną publiczność, bo aż 7 mln widzów. Władze Telewizji Polskiej nie kryły radości z wyniku i już w trakcie koncertu okrzyknęły widowisko mianem hitu. Niestety, nie wszyscy mieli w tym dniu powody do radości. Mieszkańcy Zakopanego mieli do imprezy wiele zastrzeżeń.

Za nami drugi epizod satyrycznego programu, polskiej wersji amerykańskiego hitu "Saturday Night Live". Odcinek otworzyła przeróbka piosenki Madonny - "Don't cry for me dobra zmiano". Zobaczyliśmy polskie flagi i aktorkę przebraną za Beatę Szydło, stojącą na balkonie. Scena niczym z musicalu "Evita", jednak, na szczęście, obyło się bez łzawych wzruszeń. Za to można było się pośmiać.

Metamorfoza domu pani Lidii ze Szczytna wzbudziła ogromne zainteresowanie wśród internautów i widzów "Naszego nowego domu". Czy po tak licznych reakcjach w życiu uczestniczki programu coś się zmieni?

U Wojewódzkiego znów nie brakowało emocji. Kolejnymi gośćmi byli Jerzy Owsiak i Sebastian Stankiewicz. Lider Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zdobył się na szczere wyznania!

Kuba Wojewódzki zaprosił do swojego studia Cezarego Pazurę, który znowu rozgadał się na tematy polityczne i religijne. Tym razem jednak nie przebierał w słowach.

Jak zawsze nie zabrakło emocji. Uczestniczka szła jak burza i odpowiadała nawet na najbardziej podchwytliwe pytania. Czy uda jej się wygrać milion?

Poniedziałkowi "Milionerzy" dostarczyli widzom ogromnych emocji. Remigiusz Skubisz otarł się o milion złotych. Niestety tym razem postanowił nie ryzykować i zrezygnował z gry, wygrywając ostatecznie 500 tys. zł. Rozmawialiśmy z Hubertem Urbańskim. Czy żałuje, że nie wypisał drugi raz w historii programu czeku na milion złotych?

Marcin Meller na swoim Instagramie wywołał prawdziwą burzę. Wszystko za sprawą jednego zdjęcia, które opublikował na profilu.

W poprzedniej rozgrywce padło pytanie o premier Szydło, które oburzyło widzów i internautów. Najwyraźniej TVN zrezygnował z "takich" pytań i skupił się na zagadnieniach z wiedzy ogólnej. Ten odcinek nie miał szczęścia do brawurowych uczestników. Wiedza jednego z nich zmieszała widzów. Czy rzeczywiście było aż tak źle?

"Gazeta Wyborcza" donosi, że trzeciego dnia festiwalu w opolskim amfiteatrze zasiadali statyści. Wszystko po to, by nie powtórzyć kompromitującej frekwencji z benefisu Jana Pietrzaka. TVP odniosła się do tych zarzutów.

To miała być sentymentalna podróż w głąb historii, tymczasem stała się przebieżką, od której można było dostać zadyszki. I chyba jeszcze długo będzie się odbijać widzom czkawką. Jan Pietrzak zafundował patetyczną lekcję historii, którą prowadził do "normalnej w gruncie rzeczy Polski".

TVP wróciła do swojej tradycji. Po raz kolejny stacja zorganizowała test z wiedzy, tym razem jednak tematyka była nietypowa, bo dotyczyła Jasnej Góry.  

Tegoroczna edycja Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki coraz bliżej. Wiemy, kto wystąpi w opolskim amfiteatrze.

Robert Janowski długo walczył o to, aby program zachował swoją formułę. Walka okazała się zwycięska, a widzowie już niebawem będą mogli zobaczyć odcinek z nowej serii.

Gwiazdor TVP w najnowszym wywiadzie nie szczędził złośliwości piosenkarzowi, który ubiegał się o prowadzenie show. Co powiedział?

Paweł Koślik, aktor występujący w "Uchu prezesa", nagrał krótkie wideo z poparciem dla Andrzeja Dudy.