Tadżykistan: zabili "Hitlera"
Trwająca 7 tygodni operacja sił rządowych w Tadżykistanie przeciwko uzbrojonej grupie islamistów zakończyła się w piątek nad ranem śmiercią jej przywódcy Rachmona Sanginowa. Władze obarczyły ugrupowanie odpowiedzialnością za 270 morderstw, przemyt narkotyków oraz porwania.
38-letni Rachmon Sanginow, noszący pseudonim "Hitler", został zabity w wiosce Dew Baland, w odległości 35 km na wschód od stolicy kraju Duszanbe.
W lipcu br. zginął inny przywódca grupy rebeliantów, 28-letni Mansur Mukałow. Łącznie od początku operacji prowadzonej przez jednostki tadżyckiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych zginęło ponad 45 islamistów, a 80 zostało zatrzymanych. Strona rządowa straciła 9 żołnierzy, a 20 zostało rannych.
Operacja likwidacji ugrupowania trwała dłużej niż zakładano. Tadżyckie MSW chciało uniknąć narażania cywilów, gdyż islamiści działali w rejonie gęsto zaludnionym. (miz)