Szmajdziński o kontrakcie z Malezją
Szef MON Jerzy Szmajdziński oczekuje, że pieniądze z malezyjskiego kontraktu "zbrojeniówka" przeznaczy na podjęcie prac nad nowymi asortymentami sprzętu oraz na restrukturyzację swoich firm, tak aby mogły konkurować na rynku zagranicznym.
Propozycje polskiego przemysłu zbrojeniowego muszą być atrakcyjne nie tylko pod względem technicznym, ale także cenowym - powiedział Szmajdziński na konferencji w Legnicy.
Szmajdziński dodał, że nawet PT-91, który obecnie jest podstawowym i najnowocześniejszym czołgiem w polskich wojskach pancernych, musi podlegać dalszej modernizacji i być dostosowywany do standardów NATO.
Szczegóły kontraktu mają być negocjowane w Malezji w pierwszej dekadzie kwietnia br. W pakiecie przewiduje się dostawę czołgów w liczbie od 48 do 64 sztuk, wozy techniczne, części zamienne. Oferujemy możliwość szkolenia i instruktażu. W rozliczeniu interesuje nas gotówka, bo mamy deficyt w obrotach z Malezją - powiedział minister.
Zdaniem Szmajdzińskiego, wielkość kontraktu (przeszło 200 mln dolarów) oznacza utrzymanie miejsc pracy w przemyśle zbrojeniowym. Szef Łabęd mówił nawet o przyjęciach dodatkowych ludzi. Ja do tego specjalnie nie zachęcam, bo jest to właśnie okazja do tego, aby struktura Łabęd stała się możliwe najefektywniejsza - powiedział szef MON. (miz)