Szef BOR odwołany za piłkę?
"Gazeta Wyborcza" pisze, że bezpośrednią przyczyną odwołania szefa BOR mógł być incydent z piłką, która wpadła do prezydenckiego ośrodka wypoczynkowego w Helu. Twierdzą tak rozmówcy gazety.
Dziennik przypomina, że szef Biura Ochrony Rządu pułkownik Damian Jakubowski podał się do dymisji. Ani on, ani MSWiA, któremu podlega BOR, nie chcieli podać przyczyn.
Według kilku źródeł, odejścia Jakubowskiego zażądał prezydent Lech Kaczyński zirytowany ostatnią awanturą, do której doszło w prezydenckim ośrodku na Helu. Razem z prezydentem odpoczywa tam obecnie premier.
Funkcjonariusze BOR opowiadają, że kilka dni temu na teren ośrodka wpadła piłka, którą bawiły się miejscowe dzieci. Jakubowski będący w konflikcie z szefem ochrony prezydenta postanowił to wykorzystać i zażądał wyciągnięcia konsekwencji wobec osób odpowiedzialnych za ochronę prezydenta. Piłkę musieli odebrać rodzice dzieci.
Informatorzy dziennika twierdzą, że doszło to do prezydenta, który miał dość konfliktowego charakteru szefa BOR i zażądał jego odejścia. "Gazeta Wyborcza" przypomina, że Jakubowski już wcześniej miał kilka wpadek, takich jak między innymi umieszczenie na samochodzie prezydenta flagi z odwróconymi barwami.