Szapołowska pozwała "Vivę"
Grażyna Szapołowska w warszawskim sądzie czeka na rozpoczęcie procesu (PAP/Tomasz Gzell)
Grażyna Szapołowska wytoczyła wydawcy dwutygodnika "Viva" proces o ochronę dóbr osobistych.
Aktorka twierdzi, że pismo - bez jej zgody - wykorzystało w swej reklamie jej wizerunek. Przed Sądem Okręgowym w Warszawie w środę rozpoczął się kolejny dzień procesu w tej sprawie. Aktorka żąda od "Vivy" 100 tys. zł zadośćuczynienia.
04.07.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Szapołowska zeznała, że zgodziła się w ustnej umowie z prezesem wydawnictwa na udział w sesji zdjęciowej i wykorzystanie zdjęć w "Vivie" oraz jeszcze innym piśmie tego samego szwajcarskiego koncernu. Zgody udzieliła jednak pod warunkiem wypłacenia honorarium. Tymczasem nie zapłacono jej, a na dodatek zamieszczono jej zdjęcia na okładce oraz wykorzystano do reklamy pisma na plakatach w sklepach, tramwajach i billboardach - na co ona nie wyrażała zgody.
Nie można wykorzystywać czyjejś popularności do reklamy pisma bez umowy, bo korzyści są wtedy jednostronne - oświadczyła przed sądem Szapołowska. Przyznała, że redakcja nadesłała jej wprawdzie projekt umowy, ale ona jej nie podpisała, bo była korzystna tylko dla jednej strony.
Zarzuty aktorki odpierał redaktor naczelny "Vivy" Jacek Rakowiecki. To nie jest jednostronna korzyść, gdy zdjęcie aktora pojawia się na okładce prestiżowego, wysokonakładowego pisma, bo to przyczynia się do wzrostu popularności aktora - oświadczył.
Sąd po przesłuchaniu obu stron, wyznaczył kolejny termin na 10 sierpnia. Ma wtedy zeznawać prezes wydawnictwa "Vivy" Zbigniew Napierała. Według Szapołowskiej, obiecał on jej honorarium za sesję i wywiad. Rakowiecki twierdzi, że Napierała mówił mu, że nigdy nie obiecywał jej żadnych pieniędzy. (mk)