PolskaSzał na Jacka i Placka

Szał na Jacka i Placka

Film „O dwóch takich, co ukradli Księżyc” z udziałem braci Kaczyńskich bije rekordy popularności w sklepach internetowych i wypożyczalniach.

06.10.2005 | aktual.: 06.10.2005 09:17

Na liście bestsellerów sklepu internetowego Merlin film „O dwóch takich, co ukradli Księżyc” wydany na DVD skoczył ostatnio z jedenastego na trzecie miejsce i pnie się w górę. Do wypożyczalni dzwonią ludzie z pytaniem, czy jest dostępny, a jedno z najbardziej popularnych haseł wpisywanych do wyszukiwarek internetowych to „Jacek i Placek”.

Procenty rosną

Zdaniem Agnieszki Pawłowskiej, szefowej działu public relations w Merlinie, popularność tego filmu wzrosła na przełomie lipca i sierpnia, a szczyt zamówień w sklepie internetowym merlin.com.pl był w pierwszy piątek po wyborach parlamentarnych. – Nie mogę podać liczb, bo jest to tajemnica handlowa, ale w stosunku do tego, co było kilka miesięcy temu, sprzedaż wzrosła o kilkaset procent – twierdzi Pawłowska.

Bez powrotu do aktorstwa

– Nie miałem o tym pojęcia – tak Lech Kaczyński komentuje wzrost popularności filmu. – To już jest bardzo odległa przeszłość – wspomina z rozrzewnieniem. – Wiadomość, że zostaliśmy wybrani do grania w tym filmie, spowodowała jeden z największych wybuchów radości w moim życiu. Myśmy wygrali ten konkurs w warunkach dosyć ograniczonych, bo mogli w nim uczestniczyć tylko bliźniacy. Z mamą pojechaliśmy następnego dnia pędem taksówką do Warszawy, tam czekał na nas ojciec. Potem pojechaliśmy do Łodzi. Praca przy filmie to bardzo ciężka robota. Na pewno nigdy w życiu nie chciałem być aktorem – dodaje Lech Kaczyński.

Według Wiesława Gałązki, specjalisty od marketingu politycznego, sprawa popularności tego filmu rozgrywa się na różnych płaszczyznach. Jego zdaniem u części osób budzi zainteresowanie, ponieważ mało który polityk jako dziecko występował w filmie. – Nigdy do tej pory się nie zdarzyło, żeby bliźniacy startowali do dwóch najwyższych urzędów w państwie – mówi Wiesław Gałązka.

Zły marketing

Z drugiej jednak strony, rosnąca popularność filmu może być wykorzystana przez przeciwników Kaczyńskich. – Tytuł filmu budzi negatywne skojarzenia. Po pierwsze, znajduje się w nim słowo „ukradli„, po drugie sformułowanie „o dwóch takich”, co wykorzystują przeciwnicy polityczni, mówiąc „jest dwóch takich”. Ostatnio kandydat na prezydenta Marek Borowski nazwał politykę panów Kaczyńskich księżycową – wyjaśnia Gałązka. – Polski elektorat jest nieprzewidywalny. Trudno przewidzieć, jak oglądanie tego filmu przez wyborców wpłynie na wynik wyborów – podsumowuje.

Klasyka z Iluzjonu

W tę niedzielę film o księżycowych złodziejach zostanie wyświetlony w warszawskim kinie Iluzjon. – Gdy wstawiałam ten film do programu, nie miałam intencji, by to było bezpośrednio kojarzone z wyborami – wyjaśnia Grażyna Grabowska z Filmoteki Narodowej. – Jest to film należący do klasyki filmu dziecięcego. To ciekawostka, że kandydaci na najwyższe urzędy w państwie jako dzieci zagrali w filmie. Zupełnie nie wydaje mi się, żeby pokaz tego filmu wpłynął na to, czy ktoś wybierze na prezydenta Lecha Kaczyńskiego, czy nie – dodaje.

Zdaniem Państwowej Komisji Wyborczej, pokaz filmu nie wpłynie na wynik głosowania. – Wybory nie stoją na przeszkodzie normalnego życia kulturalnego. To, że ktoś grał w filmie, nie oznacza, że ma to kontekst wyborczy. Tego rodzaju działalność nie narusza ordynacji wyborczej – wyjaśnia Bohdan Szcześniak z PKW.

JOANNA PISZCZ

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)