Szafarnia na razie czeka
Szafarnia spokojnie zareagowała na uchwałę
w sprawie likwidacji podstawówki, bo liczy na możliwość otwarcia
szkoły stowarzyszeniowej - pisze bydgoska "Gazeta Pomorska". A
jeśli władze w Radominie i na to się nie zgodzą? Wtedy będzie
protest! - deklaruje wieś.
14.10.2003 | aktual.: 14.10.2003 06:42
Podjęta w piątek uchwała Rady Gminy w Radominie o zamiarze likwidacji szkoły to początek procedury, która ma się zakończyć zamknięciem placówki 31 sierpnia przyszłego roku. Ważnym jej elementem jest zgoda na likwidację ze strony wojewódzkiego kuratora oświaty. Radomińskie władze mają tydzień na przekazanie do kuratorium związanej z uchwałą dokumentacji, a kurator Wiesława Wyszyńska jeszcze 14 dni na podjęcie decyzji - zauważa gazeta.
Choć policjanci z Golubia-Dobrzynia długo przed zapowiadanym terminem sesji rady ostrzegali dziennikarzy, że z ich wiedzy wynika, iż posiedzenie może się zakończyć "zadymą", to - wyjąwszy słowne przepychanki radnych - wszystko odbyło się spokojnie. Mieszkańcy Szafarni byli przygotowani na taki obrót spraw niemal od dnia wymuszonej reaktywacji podstawówki. Dlatego już we wrześniu rozpoczęli przygotowania do zastąpienia szkoły gminnej wiejską szkołą społeczną. Kilka tygodni temu złożyli w biurze wójta Mieczysława Konczalskiego wniosek o bezpłatne użyczenie obecnych szkolnych pomieszczeń na potrzeby placówki, którą ma zamiar prowadzić szafarskie stowarzyszenie Przyszłość.
"Jeśli wójt zgodzi się na użyczenie oraz, zgodnie z prawem, odda nam przypadającą na nasze dzieci część rządowej subwencji oświatowej, to o przyszłość szkoły stowarzyszeniowej jestem spokojny" - twierdzi szafarski radny Roman Sławkowski. Ale decyzja wójta wcale nie musi być po myśli wsi. Co prawda w uzasadnieniu do piątkowej uchwały likwidacyjnej napisano, że sprawa społecznej szkoły pozostaje otwarta, ale niechęć Konczalskiego do takiego rozwiązania jest powszechnie znana. Co zrobi wójt? - zastanawia się "GP".