Suflerzy Leppera
"Dziennik" pisze, że o Andrzeju Lepperze
krąży opinia, że nie jest samodzielnym politykiem, a wiele z jego
koncepcji i pomysłów to efekt podszeptów jego doradców lub ludzi,
którzy mają do nich dojście.
Kto doradza jednej z najważniejszych osób w państwie? I kim są ludzie, którzy sączą mu pomysły do ucha? - stawia pytania "Dziennik".
Nawet pobieżny przegląd kadr wskazuje na to, że najbliższe otoczenie wicepremiera to plejada ludzi o niejasnych życiorysach. Kluczową postacią i głównym rozgrywającym w świcie wodza Samoobrony jest Janusz Makysmiuk, który przewinął się już przez PZPR, PSL i SLD. Maksymiuk skutecznie wyciął konkurentów ze ścisłego kręgu Leppera - m.in. Stanisława Łyżwińskiego, Henryka Dzidę czy Wojciech Mojzesowicza.
Przyboczny Leppera jest ciekawą postacią co najmniej z trzech powodów. Po pierwsze jest zadłużony na ponad milion złotych, po drugie, ma na karku akt oskarżenia w sprawie przestępstw gospodarczych, po trzecie ciągnie się za nim opinia, że w PRL pod pseudonimem Roman współpracował z SB - wylicza "Dziennik".
Bardzo dużo do powiedzenia w otoczeniu Leppera ma także poseł Bolesław Borysiuk. Na stronach internetowych partii 58-letni Borysiuk przedstawiany jest jako twórca polityki wschodniej ugrupowania A. Leppera. W sprawach wschodnich Samoobrona jest m.in. za dogadaniem się z reżimem Aleksandra Łukaszenki. W przeszłości Borysiuk, dziś szara eminencja Samoobrony, działał we władzach Towarzystwa Przyjaźni Polski-Radzieckiej.
Lepper ma też innego "specjalistę" od polityki wschodniej. Ważną rolę w budowaniu związków Samoobrony z krajami wschodniej Europy odgrywa Marek Mackiewicz, były pułkownik Wojskowych Służb Informacyjnych.
W sprawach wojskowych Lepperowi doradza gen. Zenon Poznański, absolwent moskiewskiej Akademii Obrony im. Woroszyłowa za czasów ZSRR. (PAP)