Strauss-Kahn ofiarą spisku?

Aresztowanie bardzo popularnego we Francji Dominique'a Strauss-Kahna wywołało nad Sekwaną "polityczne tsunami". W mediach huczy od plotek i teorii spiskowych na ten temat. Wielu publicystów zastanawia się, kto i dlaczego mógł zastawić pułapkę na tego socjalistycznego polityka.

Strauss-Kahn miał być kandydatem Partii Socjalistycznej w wyborach prezydenckich we Francji. 28 kwietnia, w wywiadzie dla tygodnika "Liberation" przyznał, że jedynie trzy rzeczy mogą zagrozić jego politycznej karierze. - Moje żydowskie pochodzenie, pieniądze i kobiety - powiedział wtedy. Przyznał także otwarcie: Tak, lubię kobiety. Ale co z tego?

(WP/PAP/db/ib)

Jak wynika z sondażu przeprowadzonego dla francuskiego dziennika "Le Monde", aż 57% Francuzów twierdzi, że aresztowanie i oskarżenie Strauss-Kahna o próbę gwałtu jest wynikiem spisku. Przeciwnego zdania jest 32% badanych. Wśród zwolenników teorii spiskowej, zdecydowana większość (70%) to osoby popierające Partię Socjalistyczną.

Zdaniem Francuzów, na aresztowaniu Strauss-Kahna skorzysta głównie obecny prezydent Nicolas Sarkozy. Myśli tak 29% pytanych. Szeroko na ten temat piszą także francuscy publicyści. Dziennikarze podkreślają, że skandal wokół szefa MFW daje prezydentowi Sarkozy'emu niespodziewaną szansę na reelekcję.

Według ostatnich sondaży, Strauss-Kahn był zdecydowanym faworytem wyborów prezydenckich we Francji wiosną przyszłego roku.

Teraz, według mediów, na kilka tygodni przed terminem składania kandydatur w socjalistycznych prawyborach, jest niemal pewne, że Strauss-Kahn odpadnie z wyścigu o francuską prezydenturę.

Centroprawicowe "Le Figaro" pisze wprost, że "Strauss-Kahn nie będzie przyszłym kandydatem na prezydenta".

Podobnego zdania jest lewicowe "Liberation". Zaznacza ono, że na sześć tygodni przed początkiem socjalistycznych prawyborów przed wyborami prezydenckimi lewica "traci jedynego kandydata, który miał, we wszystkich możliwych konfiguracjach, największe szanse na wygraną" i który miał pokonać Nicolasa Sarkozy'ego.

Prawnik hotelowej pokojówki, która oskarżyła szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego o napaść seksualną, zapewnił że wkrótce okaże się, że mówi ona prawdę i jest uczciwa.

Jeffrey Shapiro podkreślił, że jej wersja wydarzeń stanowi spójną całość. - Nie zrobiła niczego, co mogłoby zostać odebrane jako przyzwolenie. To był fizyczny atak ze strony tego mężczyzny - zaznaczył adwokat, podkreślając, że kobieta dowiedziała się kim był mężczyzna, który ją napadł, dopiero po całym zajściu.

62-letni Dominique Strauss-Kahn przebywa w nowojorskim areszcie. Sąd nie zgodził się na zwolnienie go za kaucją. Jego obrońca zapewnił z kolei, że o niewinności jego klienta zaświadczy wynik badań kryminalistycznych - wykaże, że Strauss-Kahn nie zmusił do niczego pokojówki i z pewnością zostanie uniewinniony.

Młoda francuska pisarka i dziennikarka Tristane Banon zamierza złożyć skargę w sądzie przeciw szefowi Międzynarodowego Funduszu Walutowego Dominique'owi Strauss-Kahnowi, zarzucając mu, że w 2002 roku napastował ją seksualne. W 2007 r. w wypowiedzi telewizyjnej kobieta nazwała obecnego szefa MFW "szympansem w okresie godowym".

Mecenas 31-letniej powieściopisarki i dziennikarki, David Koubbi, poinformował agencję AFP, że wspólnie ze swoją klientką zastanawiają się nad złożeniem pozwu przeciw Strauss-Kahnowi. - Pracuję z nią nad tym - zaznaczył Koubbi.

W lutym 2007 roku Banon opowiedziała po raz pierwszy publicznie we francuskiej telewizji, że pięć lat wcześniej padła ofiarą "agresji seksualnej" ze strony znanego polityka, wymieniając nazwisko obecnego szefa MFW. Jednak widzowie nie usłyszeli personaliów Strauss-Kahna, gdyż zostały one w czasie emisji zagłuszone "bipem".

Banon opowiedziała wtedy, że gdy robiła z nim wywiad, Strauss-Kahn najpierw zaczął ją dotykać, próbował jej rozpiąć stanik i dżinsy. Dziennikarka twierdzi, że broniąc się przed napastnikiem, wymierzyła mu kopniaka, a potem uciekła z pokoju, gdzie przeprowadzała wywiad.

Koubbi poinformował, że w tamtym czasie to "matka Tristane (Anne Mansouret) odwiodła ją od zamiaru złożenia skargi" na znanego polityka socjalistycznego.

Matka pisarki, Anne Mansouret, działaczka Partii Socjalistycznej, potwierdziła w telewizji BFM TV po zatrzymaniu Strauss-Kahna w Nowym Jorku, że odradziła wówczas córce wytoczenie procesu prominentnemu politykowi socjalistycznemu.

Monsouret tłumaczy, że wolała przemilczeć tę sprawę, aby uchronić przed medialnym rozgłosem zarówno Tristane Banon, jak i rodzinę Strauss-Kahna.

"Proszę, zostawcie mnie i moich sąsiadów w spokoju! Jesteście bardzo denerwujący!!!" - głosi napis na kartce na drzwiach mieszkania znajdującego się obok mieszkania, które prawdopodobnie należy do pokojówki rzekomo molestowanej przez Straussa-Kahna.

(WP/PAP/db/ib)