Strajk w zakładach Airbusa
Tysiące pracowników francuskich zakładów produkcyjnych konsorcjum Airbus podjęło strajk, protestując przeciwko planom redukcji zatrudnienia.
Ponad stu autobusami przewieziono strajkujących z głównej fabryki Airbusa na południu Tuluzy na wiec do centrum miasta. W mieście Meaulte na północy kraju mimo deszczu odbył się marsz 1,5 tys. pracowników tamtejszej filii konsorcjum.
W ubiegłym tygodniu dysponujący całością udziałów Airbusa zachodnioeuropejski koncern aerokosmiczny EADS ogłosił program jego restrukturyzacji, przewidujący między innymi likwidację 10 tysięcy miejsc pracy w zakładach produkcyjnych na terenie czterech państw.
Przyczyną obecnych kłopotów finansowych Airbusa jest opóźnienie seryjnej produkcji największego samolotu pasażerskiego świata Airbus A380, co spowodowało już utratę 5 mld euro przyszłych zysków.
Strajk we francuskim Airbusie ma potrwać jeden dzień, ale związkowcy nie wykluczają dalszych protestów, jeśli zarząd EADS będzie chciał postawić na swoim. Nie jest słuszne, że jeden z klejnotów europejskiej technologii likwiduje 10 tysięcy miejsc pracy w ciągu czterech lat, podczas gdy jego portfel zamówień zapełniony jest na kilka lat - powiedział dziennikowi ekonomicznemu "Les Echos" szef lewicowej federacji związkowej CGT Bernard Thibault.
Jak zaznacza Reuter, ewentualny dłuższy strajk mógłby rozchwiać harmonogram produkcyjny Airbusa, który średnio co dziewięć godzin roboczych dostarcza klientom nowy samolot. Zakłady we Francji są niezastąpionym kooperantem fabryk konsorcjum w innych państwach.
Po ubiegłotygodniowych przerwach w pracy w niemieckich placówkach produkcyjnych Airbusa działają one od poniedziałku normalnie.