Stradivarius w zwykłej paczce?
Prawdopodobnie 300-letnie skrzypce znaleźli
warszawscy celnicy w przesyłce, która miała trafić do Kanady.
Umieszczona na nim inskrypcja wskazuje, że może to być
stradivarius; nie wiadomo jeszcze, czy jest autentyczny.
Poinformował o tym rzecznik warszawskiej Izby
Celnej Witold Lisicki.
Futerał ze skrzypcami znajdował się w zwykłej paczce, która ze Śląska trafiła do urzędu pocztowego na warszawskim Służewcu. Nadawca poinformował, że w przesyłce znajduje się instrument, nie podał jednak żadnych szczegółów.
Jak wyjaśnił Lisicki, podczas kontroli celnicy odkryli, że na wklejce wewnątrz skrzypiec umieszczony jest napis: "Antonius Stradivarius Cremonensis Anno 1713". Inskrypcja wypalona jest także przy gryfie instrumentu.
Obecnie trwają badania autentyczności, wieku i szacunkowa wycena skrzypiec - powiedział Lisicki.
Za wywóz z kraju zabytków bez zezwolenia Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego grozi od 3 miesięcy nawet do 5 lat więzienia.
Po raz ostatni warszawscy celnicy udaremnili przemyt stradivariusa prawie 10 lat temu.