Stella Maris na wokandzie
Sprawa afery kościelnego wydawnictwa
archidiecezji gdańskiej Stella Maris wchodzi na wokandę Sądu
Rejonowego w Gdańsku, pisze "Trybuna". Na ławie oskarżonych
zasiądzie siedem osób. Miejscowa Prokuratura Apelacyjna zarzuca im
malwersację - na szkodę Skarbu Państwa oraz ich firm - za
pośrednictwem kościelnej oficyny co najmniej 17,5 mln zł. Pierwsza
rozprawa została wyznaczona na 2 grudnia.
03.11.2004 | aktual.: 03.11.2004 06:35
To tylko pierwszy z całej serii planowanych procesów karnych dotyczących afery Stelli Maris. Śledztwo w tej sprawie trwa już dwa lata. Według prokuratury, wartość oszustw finansowych firmowanych usługami kościelnej oficyny kierowanej przez ks. Zbigniewa B., byłego kapelana metropolity gdańskiego abp. Tadeusza Gocłowskiego, przekracza 65 mln zł.
Dotychczas 26 osobom postawiono zarzuty złamania kilkunastu paragrafów kodeksów karnego i karno-skarbowego, kodeksu spółek handlowych oraz zarzuty tzw. prania brudnych pieniędzy. Akta śledztwa liczą już ponad 150 tomów. Tryb oskarżania, dla usprawnienia postępowań, prokuratura podzieliła na trzy wątki. Pierwszy akt oskarżenia i rozpoczynający się w grudniu proces obejmuje siedem osób. Łączy je podobieństwo przestępstw dokonanych poprzez Stellę Maris, m.in. w uszczupleniach podatku VAT i dochodowego na sumę ok. 7,5 mln zł, wyprowadzanie i przewłaszczanie na swoje konta majątku własnych firm o sumarycznej wartości ponad 10 mln zł.
W listopadzie br., jak poinformował wczoraj "Trybunę" rzecznik gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej Krzysztof Trynka, powinno skończyć się śledztwo wobec drugiej grupy osób, którym przedstawiono zarzuty w sprawie Stelli Maris. Akt oskarżenia ma objąć dziewięć osób, które korzystały np. z oszukańczych praktyk finansowych, fikcyjnego doradztwa, pośrednictwa kontraktowego tej kościelnej firmy, zwolnionej prawem z wielu podatków i należności wobec Skarbu Państwa. W grupie tej są ponoć znani biznesmeni pomorscy, m.in. były wojewódzki lider SLD Jerzy J. oraz szef dużej spółki budowlanej Andrzej H.
Natomiast aż do wiosny przyszłego roku trwać będzie śledztwo w sprawie ostatniej grupy osób, którym prokuratura stawia m.in. zarzuty zorganizowania, kierowania i czerpania zysków dla Stelli Maris z kombinacji finansowych, dokonywanych przede wszystkim kosztem Skarbu Państwa i budżetów lokalnych. To byłe kierownictwo wydawnictwa pod wodzą ks. Zbigniewa B. oraz ekipa pośredników, np. Konrad K., niegdysiejszy doradca ministra zdrowia w gabinecie Jerzego Buzka.
Tymczasem oficyna Stella Maris ledwie zipie, obciążona ponad 20 mln zł długów. Jej wierzytelności komornik ma zamiar ściągnąć z kont i majątku właściciela - kurii metropolitarnej w Gdańsku. (PAP)