Starcia w Warszawie
Marsz Niepodległości przerodził się w uliczną bitwę
Marsz Niepodległości przerodził się w uliczną bitwę - zdjęcia
Do pierwszych starć uczestników "Marszu Niepodległości" z policją doszło w Warszawie na Pl. Konstytucji. W organizowanym m.in. przez Młodzież Wszechpolską i Obóz Narodowo-Radykalny marszu wzięło udział ok. kilka tysięcy osób.
Do kolejnych starć z policją doszło na Placu na Rozdrożu, kiedy "Marsz Niepodległości" został już rozwiązany.
Większość zgromadzonych zaczęła się rozchodzić, na placu zostało ok. 1,5 tys. ludzi, w tym grupa zamaskowanych osób, która zaatakowała funkcjonariuszy, m.in. rzucając kostką brukową.
Policja użyła armatek wodnych, gazu pieprzowego i pałek.
(PAP, wp.pl/msz)
Policja użyła armatek wodnych
21 osób rannych w zamieszkach w Warszawie zostało przewiezionych do szpitali - poinformował rzecznik pogotowia Marek Niemirski. Wśród rannych są również policjanci. Stan osób, które trafiły do szpitali, jest stabilny - zapewnił rzecznik.
- Doznali obrażeń w wyniku pobić, potłuczeń. Cały czas mamy pełne ręce roboty, docierają kolejne zgłoszenia z Pl. Na Rozdrożu, Pl. Konstytucji, z metra. Ratownicy są na ulicach - dodał.
Ośmiu policjantów zostało rannych
W wyniku starć demonstrantów z policją w centrum Warszawy rannych zostało ośmiu policjantów, z czego trzech trafiło do szpitali - poinformował rzecznik komendanta głównego policji insp. Mariusz Sokołowski.
- Trzech rannych policjantów zostało przewiezionych do szpitala, pięciu innym udzielono pomocy medycznej na miejscu - powiedział Sokołowski. Zastrzegł jednak, że nie jest to ostateczny bilans, a liczba poszkodowanych może się zwiększyć.
Kamieniami w policjantów
Uczestnicy demonstracji na Pl. Konstytucji zaatakowali policjantów. Obrzucili ich różnymi przedmiotami. W ich kierunku poleciały m.in. butelki i kamienie.
- Młodzi ludzie w kominiarkach obrzucili kamieniami i deskami policję konną - relacjonował z Pl. Konstytucji dziennikarz Wirtualnej Polski, Maciej Molenda. Manifestanci rzucali także petardami.
Ponad 100 osób zatrzymanych
Jak wyjaśnił rzecznik komendanta głównego policji insp. Mariusz Sokołowski w związku z naruszenie porządku publicznego policja zdecydowała się na użycie środków przymusu bezpośredniego. Funkcjonariusze użyli armatek wodnych, pałek i gazu. - Sytuacja została już opanowana - zapewnił Sokołowski.
Rzecznik policji zaapelował do uczestników zamieszek o zachowanie spokoju. - Policja będzie stanowczo reagować na chuligańskie zachowania i przypadki łamania prawa - podkreślił.
Jak dotąd zatrzymano ponad 100 osób. Zatrzymanym uczestnikom starć, którzy złamali prawo będą stawiane zarzuty. Za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza grozi do 3 lat więzienia.
Zamieszki w Warszawie
Policja będzie analizowała zapisy m.in. monitoringu miejskiego z "Marszu Niepodległości" podczas, którego doszło do starć, i na tej podstawie identyfikowała osoby, które złamały prawo - poinformował rzecznik komendy głównej policji Mariusz Sokołowski.
Sprawcy zostaną surowo ukarani
- Premier Donald Tusk jest na bieżąco informowany o sytuacji w Warszawie - powiedział rzecznik rządu Paweł Graś.
- Na pewno będzie zalecenie pana premiera, żeby karać zatrzymanych z całą bezwzględnością, bez względu na przynależność czy sympatie polityczne, czy narodowość. Wszyscy, którzy dopuszczali się dziś łamania prawa, muszą liczyć się z tym, że zostaną surowo ukarani - powiedział rzecznik rządu.
- Na plus działania policji należy zapisać to, że nie dopuściła, żeby te obie demonstracje się spotkały; zarówno demonstracja, nazwijmy to, lewicowa, była zabezpieczona; była również odpowiednim kordonem oddzielona demonstracja na Pl. Konstytucji - powiedział Graś. - Oczywiście obserwowaliśmy pojedyncze przypadki, takie sytuacje są nie do uniknięcia - dodał.
Pytany, do jakich grup należało ponad 100 zatrzymanych przez policję osób, Graś odparł, że ustalanie tego potrwa. Dodał, że niektórym z pewnością zostaną postawione zarzuty.
Niepokój w stolicy
Rzecznik stołecznej policji Maciej Karczyński powiedział, że "pomimo zapewnień organizatorów o pokojowym charakterze wyrażania swoich przekonań, w kierunku funkcjonariuszy poleciały petardy, race i kamienie; użyliśmy gazu, wody i pałek" - dodał. Podkreślił, że wcześniej policja apelowała o zachowania zgodne z prawem.
Zatrzymania po zamieszkach
Zanim część uczestników ruszyła ok. 15.00, na rogu pl. Konstytucji i ul. Koszykowej doszło do przepychanek uczestników marszu z kordonem policji oddzielającym ich od uczestników organizacji lewicowych. Uczestnicy marszu napierali na kordon; policja użyła armatek wodnych i pałek, użyto tez gazu łzawiącego. W reakcji rzucano w policję kamieniami.
Zdewastowany chodnik na Pl. Konstytucji
Przed 15.00 na pl. Konstytucji zaczęły wybuchać petardy, rzucane w stronę kordonu policjantów w pełnym rynsztunku. Policja wezwała uczestników marszu do zachowań zgodnych z prawem; o spokój apelował też prezes Młodzieży Wszechpolskiej Robert Winnicki.
Uszkodzone wozy transmisyjne
Uczestnicy zamieszek dostali się do wozu transmisyjnego Telewizji Polskiej. Powstrzymała ich jednak policja, która wyciągnęła ich z samochodu.
Uszkodzeniu uległ również samochód Polskiego Radia.
W aucie TVN przebito opony i wybito szybę; kilka osób skakało po jego dachu. Następnie wóz transmisyjny TVN podpalono. Jak poinformowała telewizja, obsłudze wozu nic się nie stało.
Zamieszki w Warszawie
"Marsz Niepodległości" został rozwiązany po 17.00 pod pomnikiem Romana Dmowskiego na Placu na Rozdrożu.
Rozwiązanie zgromadzenia najpierw ogłosiła policja, a wkrótce potem - sami jego organizatorzy.
Zaapelowali oni do zgromadzonych o zachowanie spokoju. Wciąż jednak przebywa tam ok. 10 tys osób.
Zamieszki w Warszawie
Wcześniej grupa około 100 osób, wśród nich członkowie organizacji lewicowych, zaatakowała policjantów na rogu ul. Nowy Świat i ul. Świętokrzyskiej w Warszawie. Chuliganie zostali przewiezieni na komisariaty, gdzie zostaną przesłuchani.
Zamieszki w Warszawie
Z relacji świadków wydarzenia na rogu ul. Nowy Świat i ul. Świętokrzyskiej wynika, że do interwencji policji doszło po tym, gdy na ulicy grupa przedstawicieli organizacji lewicowych wdała się w bójkę z grupą narodowców. Policja zaczęła ich rozdzielać.
Przedstawiciele organizacji lewicowych, niektórzy w kapturach i szalikach przysłaniających twarze, następnie zabarykadowali się w kawiarni na rogu ul. Nowy Świat i Świętokrzyskiej.
Zamieszki w Warszawie
Podczas ubiegłorocznego "Marszu Niepodległości", który przeszedł przez stolicę mimo kontrmanifestacji środowisk antyfaszystowskich, doszło do starć pomiędzy uczestnikami obu zgromadzeń. Interweniowała policja, zatrzymano 33 osoby, ranny został jeden funkcjonariusz.
Zamieszki w Warszawie
Na pl. Konstytucji doszło do starć uczestników "Marszu Niepodległości" z policją. W organizowanym m.in. przez Młodzież Wszechpolską i Obóz Narodowo-Radykalny marszu brało udział ok. kilka tysięcy osób. Aktualny bilans zajść to 21 rannych i około 150 zatrzymanych.
Zamieszki w Warszawie
Na pl. Konstytucji doszło do starć uczestników "Marszu Niepodległości" z policją. W organizowanym m.in. przez Młodzież Wszechpolską i Obóz Narodowo-Radykalny marszu brało udział ok. kilka tysięcy osób. Aktualny bilans zajść to 21 rannych i około 150 zatrzymanych.
Zamieszki w Warszawie
Na pl. Konstytucji doszło do starć uczestników "Marszu Niepodległości" z policją. W organizowanym m.in. przez Młodzież Wszechpolską i Obóz Narodowo-Radykalny marszu brało udział ok. kilka tysięcy osób. Aktualny bilans zajść to 21 rannych i około 150 zatrzymanych.