Stan wyjątkowy w Serbii
Pełniąca obowiązki prezydenta Serbii Natasza Micić ogłosiła wprowadzenie stanu wyjątkowego na terytorium Republiki Serbii po zabójstwie premiera Zorana Djindjicia. Zamach na premiera "zagraża porządkowi konstytucyjnemu i bezpieczeństwu Serbii" - uznał rząd.
"Rząd Serbii uważa, że może dojść do jeszcze poważniejszych następstw dla porządku konstytucyjnego i stwierdza, że zostały spełnione warunki ogłoszenia stanu wyjątkowego" - napisano w oficjalnym komunikacie, odczytanym przez Czovicia po nadzwyczajnym posiedzeniu gabinetu.
Rząd uczcił pamięć Djindjicia minutą ciszy i ogłosił trzydniową żałobę narodową. Według anonimowych źródeł w rządzącej koalicji DOS, powierzył pełnienie obowiązków premiera Czoviciowi.
Czović potwierdził, że Djindjić został postrzelony w brzuch i plecy. Zmarł w szpitalu. Według świadków, do premiera strzelał snajper z budynku położonego naprzeciwko siedziby rządu. Źródła policyjne twierdzą, że kule dosięgły go, gdy wysiadał z samochodu. Pocisk o dużej sile rażenia zostawił wgniecenie na opancerzonym wozie premiera.
"Ten kryminalny czyn jest kolejną próbą tych, którzy w przeszłości poprzez zabójstwa usiłowali powstrzymać dokonywany przez Serbię postęp i demokratyzację, by zmienić bieg historii i raz jeszcze izolować Serbię, przekształcając ją w przestępczy raj" - oświadczył Czović. (reb, aka)