Sprzedają, co im Unia dała
Na targowiskach kwitnie handel żywnością finansowaną z unijnych funduszy, która była przeznaczona dla biednych, alarmuje "Dziennik Łódzki".
Litrowy karton mleka można kupić za 50 gr. Tyle samo kosztuje kilogram mąki. Za 10 dekagramów serka z szynką płaci się złotówkę. Na wszystkich opakowaniach są napisy: "Program dostarczania żywności dla najuboższej ludności Unii Europejskiej - 2005"...
17.06.2005 07:24
Sprzedaję, bo już bym się mógł w mleku kąpać - powiedział "Dziennikowi Łódzkiemu" bezrobotny ze Zduńskiej Woli, któremu udało się zapisać na listy trzech organizacji wydających żywność. Serki topione i inny nabiał po prostu mi zbrzydły.
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy 3.100 osób w powiecie zduńskowolskim odebrało bezpłatnie ponad 130 ton żywności. Na "głowę" przypadły zatem... 42 kilogramy.
Zdzisław Lepsik, prezes Ruchu Pomocy Bezrobotnym, uważa jednak, że pomocy jest za mało. Organizacja ściągnęła ostatnio do Zduńskiej Woli 30 ton żywności, a w tym miesiącu spodziewa się jeszcze 100-tonowego transportu.
Żywność za pieniądze UE produkują polskie młyny i mleczarnie. Pomoc powinna trafiać do 60 tysięcy najbiedniejszych mieszkańców województwa. Ponad połowę stanowią łodzianie, za nimi są mieszkańcy Kutna i Skierniewic - po 5 tys. osób.
Więcej w "Dzienniku Łódzkim"