Sprzątanie po rewolucji
Egipt zakasał rękawy
Egipt zakasał rękawy - zobacz sprzątanie po rewolucji
Masowe protesty trwały w Egipcie 18 dni. W tym czasie w Kairze doszło do krwawych starć między zwolennikami i przeciwnikami prezydenta Hosniego Mubaraka - w ruch poszły kamienie i wszystko, co było pod ręką, płonęły samochody. Na ulice wyjechały czołgi, postawiono zasieki. W zamieszkach mogło zginąć nawet 300 osób, setki zostały ranne, niezliczona ilość aresztowana. To jednak nie powstrzymało Egipcjan, którzy trwali na placu Tahrir. W końcu Mubarak ogłosił odejście. Egipt świętował całą noc. Następnego dnia rano manifestanci zakasali rękawy – nadszedł czas sprzątania po rewolucji.
(mp)
"Kurz rewolucji"
Hosni Mubarak twardo rządził Egiptem przez 30 lat. Ustąpił dopiero po masowych wystąpieniach i przy ogromnym nacisku międzynarodowym. Władzę przekazał wojsku.
"Kurz rewolucji"
Rewolucja w Egipcie była pokłosiem wydarzeń w Tunezji, gdzie również protesty społeczeństwa doprowadziły do upadku i ucieczki z kraju prezydenta Ben Alego.
"Kurz rewolucji"
Egipcjanie, zainspirowani „jaśminową rewolucją”, także wyszli na ulice, by żądać ustąpienia znienawidzonego przywódcy.
"Kurz rewolucji"
Przez 18 dni protesty trwały w różnych częściach kraju, ale najwięcej osób gromadziło się na placu Tahrir w Kairze. Miejsce to stało się symbolem rewolty.
"Kurz rewolucji"
Antyrządowi manifestanci kilkakrotnie starli się ze zwolennikami prezydenta. Wrogie obozy obrzucały się kamieniami, słychać było też strzały. ONZ szacuje, że w trakcie protestów mogło zginąć nawet 300 osób.
"Kurz rewolucji"
Początkowo prezydent Mubarak obiecywał, że nie będzie się starał o kolejną kadencję w jesiennych wyborach. To jednak nie uspokoiło ulicy, która żądała natychmiastowego odejścia głowy państwa.
"Kurz rewolucji"
11 lutego wieczorem wiceprezydent Omar Suleiman ogłosił, że prezydent Hosni Mubarak ustępuje. Na placu Tahrir ludzie zaczęli wiwatować, tańczyć i ściskać się z radości.
"Kurz rewolucji"
Następnego dnia wojsko ogłosiło skrócenie godziny policyjnej. Zakazano również wyjazdu z kraju niektórym przedstawicielom reżimu Mubaraka.
"Kurz rewolucji"
Ponownie otwarto część sklepów. Wznowiono również ruch uliczny w niektórych miejscach Kairu, gdzie był on wstrzymany w czasie zamieszek.
"Kurz rewolucji"
Egipcjanie, którzy do tej pory uparcie protestowali przeciw Mubarakowi, zaczęli sprzątać bałagan z ulic.
"Kurz rewolucji"
Część manifestantów nadal jednak trwa na placu Tahrir. Jak twierdzą, chcą pilnować, by armia wysłuchała postulatów reform. Domagają się m.in. zniesienia stanu wyjątkowego, uwolnienia więźniów politycznych i wolności mediów.
(mp)