W ostatnich latach, po rządach AWS-u, "Solidarność" odcięła się od polityki. Teraz - jak mówi Mirosław Kozłowski - przyszedł czas, by związek miał swoją reprezentację w gremiach decyzyjnych.
Mirosław Kozłowski nie wyklucza, że sam wystartuje w wyborach, ale bardziej widzi siebie jako radnego, a nie parlamentarzystę. Podkreśla, że jego kandydowanie jest uzależnione od tego, jak potraktują je jego koledzy z zarządu regionu.