Sojusz Północny nie chce Hekmatiara
Afgańska opozycja z Sojuszu Północnego wyklucza możliwość włączenia do przyszłego rządu Afganistanu weterana wojny w tym kraju Gulbuddina Hekmatiara. Hekmatiar - były premier w rządzie przedtalibańskim - od lat pozostaje na emigracji w Iranie.
Jak twierdzą źródła opozycyjne, cytowane przez agencję France Presse, Teheran zgodził się na żądanie Sojuszu, by zatrzymać Hekmatiara na emigracji, nie dopuszczając do jego powrotu do kraju.
Minister spraw zagranicznych Sojuszu Północnego, Abdullah Abdullah podkreślił w poniedziałek w rozmowie z dziennikarzem agencji France Presse, iż nawet talibowie wykluczali od początku możliwość współpracy z Hekmatiarem.
W latach wojny afgańskiej, gdy mudżahedini walczyli z oddziałami radzieckimi, w latach 80. Hekmatiar był głównym protegowanym amerykańskiej CIA i Pakistanu. Jego oddziały bombardowały przez trzy lata Kabul i zdaniem Afgańczyków, Hekmatiar - z pochodzenia Pasztun - jest odpowiedzialny za śmierć większej liczby swych ziomków, niż zginęło ich w walkach z oddziałami radzieckimi.
Hekmatiar - fundamentalista, kierujący partią Hezbe Islami - także jako pierwszy zaczął rekrutować do wojny w Afganistanie mudżahedinów z państw arabskich. Ich obecność na miejscu stanowiła wstęp do osiedlenia się w tym kraju z kolei arabskich terrorystów na czele z al-Qaeda.
Od zajęcia Kabulu przez talibów Hekmatiar mieszkał w Iranie.
W Teheranie są ludzie, którzy wiedzą, dlaczego Hekmatiar nie może wrócić do kraju - powiedział w poniedziałek Abdullah potwierdzając, że Sojusz otrzymał irańskie gwarancje w tym względzie. (mag)