Widzowie dreszczowca nie muszą jednak czekać na końcową scenę, albowiem mogą ją sobie wyobrazić - w pierwszym podejściu Sejm gabinet Belki odrzuci, co wcale nie wyklucza jego zatwierdzenia w trzeciej próbie, gdy polityczna śmierć zajrzy posłom w oczy - pisze publicysta gazety.
Pracujący nad expose prezes Rady Ministrów doskonale zdaje sobie sprawę, iż nie będzie ono oceniane merytorycznie. Pazerność wszystkich sejmowych klubów i kół Marek Belka wycenił na... czterdzieści stanowisk ministerialnych - ale przecież nie ma tylu do rozdania. W tym stanie rzeczy program działania rządu zostanie wygłoszony w powietrze, do może nie pustej, ale na pewno przerzedzonej sali. Długość i zawartość expose nie jest uregulowana w żadnych przepisach, dlatego wystarczyłaby jednozdaniowa deklaracja: "Chcielibyśmy porządzić jak najlepiej". Wszystko inne będzie przerostem treści nad politycznymi realiami - pisze Jacek Zalewski na łamach "Pulsu Biznesu".