Śniadek: "Solidarność" odzyska wiarygodność
Przewodniczący "Solidarności" Janusz Śniadek opowiedział się przeciwko sytuacji, w której zysk i interesy właścicieli fabryk są jedynymi motywami decyzji gospodarczych i społecznych.
30.09.2002 | aktual.: 30.09.2002 09:14
W rozmowie z "Sygnałami Dnia" w programie I Polskiego Radia Śniadek powiedział, że będzie się starał, aby "Solidarność" jak najszybciej odzyskała wiarygodność i poparcie społeczne.
Janusz Śniadek powiedział, że odwiedził w sobotę fabrykę kabli w Ożarowie Mazowieckim, gdyż chciał zwrócić uwagę opinii publicznej na problemy jej załogi. Wyjaśnił, że ten dobrze prosperujący zakład kupiła spółka, mająca już inne firmy podobnej branży, po to, aby, jego zdaniem, zlikwidować konkurencyjną fabrykę.
Pracownicy zakładów w Ożarowie od 4 miesięcy protestują przeciwko likwidacji fabryki. Przewodniczący "Solidarności" podkreślił, że był to jedyny duży zakład w tym mieście. Zdaniem Śniadka, nie można w ten sposób podchodzić do życia gospodarczego i społecznego, gdyż nie będzie wtedy akceptacji dla polityki rządu.
Nowy przewodniczący powiedział, że długo rozmawiał z historycznym przywódcą "Solidarności" Lechem Wałęsą. Odniósł się on do niego życzliwie, lecz Śniadek powiedział, że nie ma złudzeń, iż jeśli Wałęsa negatywnie oceni jego działania, to nie zawaha się przed krytyką.
Według Śniadka w "Solidarności" musi się znaleźć miejsce dla jej poprzedniego przewodniczącego, Mariana Krzaklewskiego. Obecny przewodniczący dodał, że Krzaklewski zapacił dużą ceną, także w sensie osobistym, za niepowodzenia "Solidarności". Sprawa nowej funkcji Krzaklewskiego nie jest jeszcze rozstrzygnięta. (aka)