Śmiercionośne żaluzje
Trzy osoby zmarły, a czwarta jest w stanie krytycznym po środowym pożarze w domku jednorodzinnym w Houston. Ofiarom nie udało się z niego uciec, bowiem okna były zablokowane roletami antywłamaniowymi.
Można było uniknąć tego tragicznego wypadku - powiedział Rick Flanagan z lokalnej straży pożarnej.
Jak wykazało śledztwo, pożar wybuchł w środę około 3 rano czasu lokalnego. W domu nie było czujników antypożarowych. Sąsiedzi słyszeli krzyki ginących w płomieniach, ale nie byli w stanie im pomóc - ratunek uniemożliwiały antywłamaniowe żaluzje zamontowane w oknach dla... zapewnienia bezpieczeństwa domownikom.
Ludzie montują takie zabezpieczenia antywłamaniowe, aby nie wpuścić złych ludzi. Tym razem nie wypuściły one dobrych - skomentował zajście Flanagan.
Dodał, że przy roletach zabrakło mechanizmu, który umożliwiłby szybkie ich otwarcie. Nawet strażacy, którzy dotarli na ratunek, mieli poważne kłopoty ze sforsowaniem śmiercionośnych zabezpieczeń. (jk)