Oboje spadli sto metrów w dół do rzeki płynącej pod mostem i zginęli na miejscu.
Prokuratura wszczęła postępowanie wobec właściciela urządzenia. Twierdzi on, że nie wie dlaczego skok dwojga młodych ludzi, który miał być ostatnim w ciągu dnia, zakończył się tragicznie. Większość urządzeń do skoków bungee znajduje się na wysokich mostach. (mk)