SLD pokochał Ignacego Daszyńskiego
SLD chce, by na Trakcie Królewskim w Warszawie stanął pomnik Ignacego Daszyńskiego, premiera tzw. rządu lubelskiego - informuje "Rzeczpospolita".
07.11.2012 | aktual.: 07.11.2012 08:33
- Chcemy też wystąpić do prezydenta Bronisława Komorowskiego o zorganizowanie w Belwederze panelu poświęconego Daszyńskiemu, bo uważamy, że to postać wybitna i niestety zapomniana - mówi Tomasz Kalita z SLD.
Jak ocenia, to właśnie 7 listopada, czyli dzień powołania pierwszego rządu w wolnej Polsce z Daszyńskim na czele, powinien być obchodzony jako święto niepodległości, a nie 11 listopada.
Niewykluczone, że pomysł SLD zyska poparcie. Bowiem prezydencki doradca Tomasz Nałęcz mówił niedawno, iż wśród pomników brakuje takiego, który uhonorowałby zasługi polskiego niepodległościowego socjalizmu.
Historyk z UJ prof. Tomasz Gąsowski ocenia, że lewica trochę przykleja się do Daszyńskiego. - Dzisiejszy SLD nie jest dziedzicem PPS, tylko KPP, a Daszyński był wręcz wrogo nastawiony do komunistów - podkreśla.
Jak dodaje prof. Gąsowski, lepiej, by Sojusz odwoływał się do Daszyńskiego niż do Feliksa Dzierżyńskiego. - Dlatego nie wypominałbym im tego świeżego patrona - mówi.