SLD pogubił się w pieluchach
Okazuje się, że Sejm i SLD, wbrew rządowi, nie obniżyły stawki VAT z 22% do 7% na takie artykuły dla dzieci, jak pieluszki czy wózki - lecz tylko na takie, jak saneczki czy rowerki. Dlaczego? Bo Sojusz poległ na Zawiszy... - pisze "Gazeta Wyborcza".
25.02.2004 | aktual.: 25.02.2004 06:17
Piątkowe głosowanie nad ustawą o VAT było sromotną klęską rządu. Najpierw SLD wygrało kilka ważnych głosowań, ale potem opozycja zdołała wprowadzić do ustawy poprawki uszczuplające dochody budżetu. Wczoraj rząd podał, że uszczuplenie sięga 613 mln zł. Głównie dlatego, że firmy kupujące samochody osobowe będą mogły odzyskać cały VAT. Mniejszy VAT na artykuły dziecięce obniży wpływy o kilkadziesiąt milionów - informuje dziennik.
W tej właśnie sprawie SLD zagłosowało przeciw własnemu rządowi. Przeciw byli nawet ministrowie. Szef MSWiA Józef Oleksy tłumaczył, że nie było jasne, czy ta obniżka jest niezgodna z unijnymi przepisami, a SLD ją poparło, bo rzecz jest ważna dla biednych rodzin. Sekretarz kluby SLD Marek Dyduch podał "GW" inny argument za głosowaniem przeciw rządowi - że rząd powinien takie rzeczy wcześniej ustalać z klubem.
Publicysta "GW" Rafał Zasuń usiłował dowiedzieć się, o co tu chodzi. Dlaczego SLD poparło tak dzwiną poprawkę faworyzującą łyżwy i rowerki, a nie, jaka napisała "GW" w sobotę, dużo ważniejsze dla rodzinnych budżetów - wózki, pieluchy, śpioszki, buciki, czy zeszyty?
Otóż SLD poparło ułomna poprawkę opozycji. Zgłosił ją poseł PiS Artur Zawisza, tłumacząc, że spada dzietność polskich rodzin. Czy dzietność poprawią tańsze rowerki? Zawisza: "Skorzystałem z poprawki posła SLD Mieczysława Czerniawskiego sprzed dwóch lat. Myślałem, że ma ona największe szanse na poparcie w tym Sejmie".
"GW" zapytała SLD, dlaczego poprawkę poparło. Wicepremier Jerzy Hausner powiedział dziennikarzom, że posłowie Sojuszu podjęli decyzje w ostatniej chwili. Przegrywali jedno głosowanie za drugim, więc postanowili poprzeć opozycję. (PAP)