Do zdarzenia doszło w Sieradzu w województwie łodzkim.
Dwaj mężczyźni napadli na stację ostatniej nocy i ze swoim łupem odjechali samochodem. Potem schowali się w jednym z bloków. Nie pomyśleli jednak, że na sniegu zostawiają ślady i właśnie po śladach dotarli do nich policjanci.
Napastnicy byli zaskoczeni, nawet nie próbowali uciekać. Za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia grozi im do 15 lat więzienia.