Skowroński: byłem przyjacielem Masuda
Zeznania pana Gasińskiego są stekiem bzdur i idiotyzmów - oświadczył w poniedziałek na antenie radiowej Trójki Rudolf Skowroński. Andrzej Lepper swe zarzuty pod adresem grupy polityków oparł na twierdzeniach Bogdana Gasińskiego, który oświadczył, iż to biznesmen Rudolf S. - czyli Skowroński - miał wręczać łapówki oskarżonym przez szefa Samoobrony osobom.
Gość Polskiego Radia powiedział, że Gasiński był zatrudniony w jego firmie na Mazurach, gdzie w gospodarstwie we wsi Klewki jako zootechnik zajmował się bydłem. W firmie dokonał poważnych finansowych nadużyć, został z pracy wyrzucony, a jego sprawa trafiła do prokuratury.
Talenty pana Gasińskiego może ocenić tylko psychiatra - oświadczył Rudolf Skowroński. Podkreślił przy tym, że wbrew twierdzeniom świadka Andrzeja Leppera nie uczestniczył wspólnie z nim w spotkaniach z politykami z pierwszych stron gazet. Żadnego z tych polityków po prostu nie znam - dodał gość Trójki.
Rudolf Skowroński przyznał, że znał osobiście zabitego w zamachu przywódcę afgańskiej zbrojnej opozycji Ahmeda Szacha Masuda i był u niego 6 razy w Afganistanie. Cieszyłem się jego przyjaźnią, planowaliśmy nawet wspólne interesy, chodziło o kamienie szlachetne - powiedział gość Polskiego Radia.
Jego zdaniem, być może na bazie tego pan Gasiński - jak to ujął - urodził wątek afgański, narkotyków, wąglika i tych wszystkich idiotyzmów.
Skowroński zapowiedział także, iż w poniedziałek złoży doniesienie do prokuratury w związku z zeznaniami Bogdana Gasińskiego. Zamierzam złożyć doniesienie do prokuratury, ponieważ informacje podawane jako fakty przez pana Gasińskiego i kolportowane przez pana Leppera są zarzucaniem mi udziału w przestępstwach - powiedział. (and)