Skazane na skalpel
Pacjentki wymagające usunięcia z piersi niewielkich guzów, zamiast kilkuminutowych zabiegów, muszą przechodzić operacje chirurgiczne - pisze "Głos Szczeciński".
Dzieje się tak, bowiem nowoczesny mammotom od początku roku bezużytecznie stoi w Regionalnym Szpitalu Onkologicznym w Szczecinie. Powód? W tegorocznym katalogu świadczeń medycznych centrala NFZ ustaliła zbyt niską stawkę za to badanie.
Mammotom z własnych, z trudem uzbieranych środków kupił Regionalny Szpital Onkologiczny. Kosztował 1 mln zł.. - Dzięki temu urządzeniu pacjentkę można poddać zabiegowi już w trakcie badania - mówi Krystyna Pieczyńska, dyrektor Regionalnego Szpitala Onkologicznego w Szczecinie. - Wykorzystuje ono cyfrową technikę obrazowania sutka i jest sprzężone z mammografem, co sprawia, że zmiany nowotworowe w piersi możemy lokalizować i usuwać z większą precyzją.
Dwa lata temu z leczenia tą metodą skorzystało kilkaset pań. W zeszłym roku już tylko 200. W 2005 roku, przynajmniej na razie nie ma widoków na przebadanie żadnej pacjentki.
- Z roku na rok NFZ coraz mniej płaci nam za to badanie - przyznaje z goryczą dyrektor Pieczyńska. - Już w zeszłym roku procedurę tak wyceniono, że do każdej, przebadanej i poddanej zabiegowi pacjentki szpital musiał dopłacać. Przesuwałam po prostu pieniądze z innej, szpitalnej działalności. W tym roku nie ma już z czego przesuwać. (PAP)