Singapur obawia się zamachu
Władze singapurskie wprowadziły nadzwyczajne środki bezpieczeństwa u wybrzeży wyspy - przede wszystkim zaś w rejonie Cieśniny Singapurskiej, przed którą rocznie przepływa ponad 140 tysięcy statków.
Pod szczególną ochroną znalazły się tankowce płynące cieśniną.
Według władz, środki - obejmujące zbrojną eskortę większości jednostek, przede wszystkim zaś przewożących produkty petrochemiczne - zostały zastosowane, "by udaremnić atak terrorystów". Władze nie wyjaśniły jednak, czy posunięcie to jest spowodowane konkretnym zagrożeniem.
Według miejscowych, nieoficjalnych źródeł, Singapur nie chce dopuścić, by u wybrzeży kraju doszło do akcji terrorystycznej, jak ta, która została już dwukrotnie przeprowadzona w porcie w Jemenie. Wyładowane dynamitem małe jednostki uderzyły tam w amerykański okręt wojenny i francuski tankowiec, powodując pożar na pokładzie i śmierć członków załogi.
W ciągu ostatnich miesięcy w Singapurze aresztowano w sumie 34 islamskich ekstremistów, mających - zdaniem miejscowej policji - przygotowywać ataki na mieszkających w Singapurze cudzoziemców.