Serduszko numer dwa - oszustwo numer dwa
Policja zatrzymała 30-letniego Tomasza K., który podczas XI finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy za 3,4 mln zł wylicytował serduszko nr dwa i dotychczas nie
zapłacił za nie. Podobna sytuacja miała miejsce w związku z serduszkiem nr 1.
27.02.2003 | aktual.: 27.02.2003 16:04
Mieszkańca Przywidza w Pomorskiem zatrzymali w czwartek policjanci z Pruszcza Gdańskiego. Schwytano go w Gdańsku. 30-latek nie pracuje i nie mieszka w miejscu zameldowania.
"Pierwszą informację dotyczącą oszukańczej licytacji serduszka policja otrzymała kilka dni po styczniowym finale WOŚP. Ustalono, że robił to Tomasz K, mieszkający na stałe we wsi Przywidz, ale licytujący z innej miejscowości w Pomorskiem" - poinformowała rzecznik pomorskiej policji Gabriela Sikora.
Jak powiedział szef Komendy Powiatowej Policji w Pruszczu Gdańskim Romuald Kulma, przypuszczenia o oszustwie sprawdziły się. "Potwierdziliśmy to w Warszawie u pana Jerzego Owsiaka" - powiedział Kulma. Dodał, że Tomasz K. wyraził skruchę oraz wyraził chęć wpłacenia pieniędzy na WOŚP po sprzedaniu posiadłości, które rzekomo są jego własnością.
Jak poinformowała policja Tomasz K. jest poszukiwany listem gończym przez sąd w Białej Podlaskiej. Ma trafić na 30 dni do aresztu za niezapłacenie grzywny w związku z niespłacaniem przez niego rat.
To drugi przypadek oszukańczej licytacji, w którą zamieszany jest mieszkaniec Pomorza. Serduszko WOŚP z nr 1 wylicytował na kwotę 5 mln zł Damian Wierzbiński, ps. Matrix z Ustki. 17-letni oszust znajduje się teraz w Pogotowiu Opiekuńczym w Sławnie (woj. zachodniopomorskie). Po wygraniu licytacji "Matrix" twierdził, że ma dużo pieniędzy, które otrzymał w spadku po zmarłej rok temu babci. Później przyznał się, że udział w licytacji był z jego strony "wielkim blefem".(ck)