PolskaSentymentalna wizyta premiera Millera

Sentymentalna wizyta premiera Millera

Premier Leszek Miller odwiedził w niedzielę port wojenny w Gdyni. Zwiedził tam dwa okręty podwodne. Wizyta, jak powiedział dowódca marynarki wojennej, admirał Ryszard Łukasik miała charakter mniej oficjalny a bardziej sentymentalny. Leszek Miller niegdyś jako marynarz służył na okrętach podwodnych.

Premier kilkadziesiąt minut spędził pod pokładem ORP "Dzik". Ta jednostka najbardziej swoją konstrukcją przypomina "Bielika", czyli okręt, na którym służył premier jako starszy marynarz w latach 60. Leszek Miller ocenił, że "Dzik" jest trochę większy od "Bielika", na którym służył. "Trochę też są lepsze warunki, ale można sobie wyobrazić, jak wyglądały okręty wcześniej budowane" - dodał premier.

Razem z premierem "Dzika" zwiedzili też inni goście i urzędnicy. Wojewoda pomorski Jan Ryszard Kurylczyk zszedł z okrętu pierwszy, długo przed premierem. Trzeba się chyba na tym znać - powiedział wojewoda, który w trakcie wizyty zwichnął nogę, nabił sobie parę guzów i zranił się w rękę.

Po wizycie w porcie wojennym premier spotkał się z kierownictwem Akademii Marynarki Wojennej i Centrum Techniki Morskiej w Gdyni. Szef rządu zapoznał się z bazą dydaktyczno-naukową obydwu instytucji. (ej)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)