Senator Stokłosa grozi sądem
Henryk Stokłosa chce podać do sądu ekspertów z Zakładu Medycyny Sądowej w Szczecinie - dowiedziało się Radio Merkury Poznań. Podobnie jak pracowników Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Poznaniu, senator oskarża ich o manipulację wyborczą.
Z ogłoszonego w środę raportu szczecińskich medyków sądowych wynika, że odpady zwierzęce leżą na polu senatora Stokłosy krócej, niż utrzymuje właściciel Farmutilu.
Wyniki raportu ogłosiła Jolanta Ratajczak - wielkopolski inspektor ochrony środowiska. Powiedziała, że "szczątki zwierząt na polu w Śmiłowie zalegały kilka miesięcy, najwyżej rok". Według senatora szczątki zakopano na polu legalnie, po wielkiej powodzi sprzed ośmiu lat.
Doniesienie o podejrzeniu zakopania na polu senatora odpadów zwierzęcych zgłosili członkowie Stowarzyszenia Ekologicznego Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej. Badane w Szczecinie próbki pobrano na początku sierpnia. Potem senator nie wpuścił już kontrolerów ochrony środowiska - podejrzane pole zaorał, zalał gnojowicą i zasypał wapnem.