Senat przyjął ustawę o in vitro
Senat przyjął ustawę o leczeniu niepłodności, czyli tzw. ustawę o in vitro. Za przyjęciem ustawy bez poprawek głosowało 46 senatorów, przeciwko - 43 . 4 wstrzymało się od głosu. - Po otrzymaniu ustawy Bronisław Komorowski będzie analizował jej zgodność z konstytucją, tak jak w przypadku każdej ustawy - powiedziała dyrektor prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek.
Wcześniej senatorowie odrzucili wniosek senackiej komisji zdrowia o odrzucenie ustawy w całości. Za tym wnioskiem opowiedziało się 39 senatorów, 54 było przeciw.
Teraz ustawa trafi na biurko prezydenta, który ma 21 dni na jej podpisanie. Prezydent może też odmówić podpisania ustawy i przekazać ją z powrotem do Sejmu, lub skierować ją do Trybunału Konstytucyjnego.
Kopacz pytana przed głosowaniem, czy spodziewa się niespodzianek w głosowaniu nad ustawą o in vitro, odparła: - Wiecie, że bardzo trzymam kciuki, jeśli to pomoże.
- Bardzo bym chciała, by dziś senatorowie w swej mądrości zagłosowali i dali szansę tym wszystkim, którzy czekają na to rozstrzygnięcie. Szczególnie tym, którzy nie mają środków na to, by metodę - która jest dostępna w Polsce - mogli w ramach, po pierwsze, wysokich standardów dokonać, a po drugie - by za to nie płacić. Więc chciałabym bardzo, by ta ustawa została przegłosowana przez Senat - powiedziała. Dodała, że liczy na to.
Senat nie zgłosił poprawek do ustawy. Kopacz zaznaczyła, że aby ustawa zaczęła funkcjonować, musi ją jeszcze podpisać prezydent Bronisław Komorowski. - Na tę ustawę czekało 1,5 mln tych, którzy mają kłopot, żeby mieć swoje własne dzieci. Niekiedy barierą był koszt tej procedury (in vitro). Jeśli ta ustawa zafunkcjonuje, po podpisie pana prezydenta, będziemy mogli to robić w ramach programu rządowego, czyli nieodpłatnie - powiedziała Kopacz na briefingu prasowym.
Jak zaznaczyła, "wiadomo, że są odpowiednie kryteria rekrutacji do tego programu, ale najważniejsze, że ci, którzy będą chcieli z tej metody skorzystać, to z niej skorzystają nieodpłatnie".
Pytana, czy będą wyciągane konsekwencje wobec senatorów PO, którzy jednak głosowali przeciwko ustawie lub wstrzymali się od głosu, Kopacz zaznaczyła, że nie było w tej sprawie dyscypliny w głosowaniu. - Bardzo dziękuję tym, którzy mają poglądy bardzo mocno konserwatywne, ale też zagłosowali dzisiaj za tą ustawą. Szczególnie tym osobom dziękuję, bo wiem, jak wiele musieli rozmawiać, jak musieli być przekonywani do tego i ta decyzja pewnie wcale nie była dla nich łatwa - powiedziała.
Za ustawą bez poprawek opowiedziało się 46 senatorów, przeciw było 43, a cztery osoby wstrzymały się od głosu.
Sejm uchwalił ustawę o leczeniu niepłodności pod koniec czerwca. Daje ona prawo do korzystania z in vitro małżeństwom i osobom we wspólnym pożyciu, potwierdzonym zgodnym oświadczeniem. Leczenie niepłodności tą metodą będzie mogło być podejmowane po wyczerpaniu innych metod leczenia, prowadzonych przez co najmniej 12 miesięcy.
Ustawa zezwala na dawstwo zarodków, zabrania zaś ich tworzenia w celach innych niż pozaustrojowe zapłodnienie. Zakazuje też niszczenia zarodków zdolnych do prawidłowego rozwoju - grozić będzie za to kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 5.
Prezydent Bronisław Komorowski powiedział w środę w Berlinie, że podpisze ustawę o in vitro, o ile będzie ona zgodna z konstytucją. W czwartek list do marszałka Senatu Bogdana Borusewicza skierowała Kancelaria Prezydenta. Stwierdzono w nim, że wprowadzana ustawą o in vitro możliwość pobierania komórek rozrodczych od dawcy, który jest niezdolny do świadomego wyrażenia zgody, budzi poważną wątpliwość, co do zgodności z konstytucją i prawem międzynarodowym.