Schroeder wzywa do kompromisu
(PAP)
Szef niemieckiego rządu apeluje do krajów domagających się utrzymania nicejskiego systemu głosowania o wykazanie gotowości do kompromisu.
Zdaniem Gerharda Schroedera, kompromis nie może jednak polegać na tym, że 82 miliony Niemców dostanie 29 głosów, a około 80 milionów Polaków i Hiszpanów - 54 głosy.
"To nie są proporcje, które służą równemu traktowaniu obywatelek i obywateli Europy. Dlatego oczekuję tutaj gotowości do kompromisu od tych, których to dotyczy " - powiedział Schroeder.
Kanclerz podtrzymał też stanowisko w sprawie ograniczenia liczebności przyszłej Komisji Europejskiej.
"Rozumiem życzenie wielu krajów, szczególnie małych i nowych, by być reprezentowanym w Brukseli. Jednak Komisja, będąca strażniczką traktatów, musi pozostać zdolna do działania" - wyjaśnił kanclerz. Komisja licząca 25 czy też 31 komisarzy nie gwarantowałaby "efektywnego stylu pracy" - dodał Schroeder
W przeciwieństwie do swoich poprzednich wystąpień Schroeder nie powtórzył, że celem Niemiec jest przyjęcie konstytucji europejskiej bez zmian, w wersji zaproponowanej przez Konwent Europejski.
Polska i Hiszpania domagają się zachowania w przyszłej konstytucji ustalonego w Nicei systemu głosowania. Daje on obu krajom po 27 głosów - tylko o dwa mniej niż Niemcom i Francji. Natomiast Berlin i Paryż chcą wprowadzenia zasady tzw. podwójnej większości. Decyzje w Radzie UE zapadałyby przy poparciu co najmniej połowy państw Unii, które muszą reprezentować co najmniej 60% ludności UE. Ten system głosowania umacnia wpływy największych krajów, przede wszystkim właśnie Niemiec.
Ostateczny kształt traktatu konstytucyjnego uchwalić ma do końca roku konferencja międzyrządowa.