SB próbowała złamać Macieja Orłosia

- Odbyłem pewną rozmowę w 1985 roku, która związana była z moim wyjazdem na stypendium aktorskie do Londynu – wspomina Orłoś. - Zaproponowano mi wówczas współpracę, która miała polegać na tym, że jak zobaczę szpiega w Londynie, to miałem ich o tym poinformować. Potem pojawił się szantaż, że jeśli się nie zgodzę, mogą nie dać mi paszportu. Byłem jednak dobrze przygotowany do tej rozmowy. Odmówiłem, a paszport i tak dostałem - opowiada Maciej Orłoś o swoich doświadczeniach związanych z aparatem bezpieczeństwa PRL.

W latach 80 Maciej Orłoś współpracował z Niezależną Oficyną Wydawniczą NOWA wydającą zakazane przez cenzurę dzieła światowej literatury. Był kolporterem książek. Odznaczony został za to przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Przyznaje, że nie miał żadnej wpadki. Jako syn opozycyjnego pisarza Kazimierza Orłosia swoje zaangażowanie w sprawy kraju wyniósł z domu.

Podkreśla dumę z dokonań ojca. - Jestem bardzo zadowolony, że mam to nazwisko, że mój ojciec był człowiekiem, który potrafił się postawić systemowi i władzy – mówi dziennikarz. Przyznaje jednak, że w jego odczuciu nie stracił wiele przez działalność ojca. - Poza jednym epizodem, kiedy dowiedziałem się, że w konkursie recytatorskim nie przepuszczono mnie do dalszej rundy ze względu na nazwisko, które kojarzyło się z moim ojcem – mówi Maciej Orłoś.

Maciej Orłoś jest dziennikarzem i aktorem. Prowadzi m.in. Teleexpress oraz teleturniej w TVP 1 "300% normy". Wydał też dwie książki dla dzieci – „Tajemnicze przygody Kubusia” oraz „Tajemnicze przygody Meli”.

Anita Blinkiewicz