Saddam Husajn nie żyje?
Saddam Husajn zginął podczas bombardowań Bagdadu przez siły koalicyjne - powiedział w piątek w wywiadzie dla AP iracki ambasador w Belgradzie Sami Sadun, lojalny - jak
pisze agencja - wobec obalonego reżimu.
"Znam jego charakter” - dodał. ”Obrona Bagdadu nie załamałaby się tak szybko, gdyby żył".
Sadun, który przez 25 lat był szefem gabinetu wicepremiera Tarika Aziza, powiedział, że kilkanaście dni temu stracił wszelki kontakt z przełożonymi w Bagdadzie po tym, jak amerykański samolot zrzucił cztery bomby, zwane rozwalaczami bunkrów, na restaurację, w której Saddam miał spotkać się ze swoimi synami.
"Natychmiast po bombardowaniu przestałem otrzymywać jakiekolwiek instrukcje. Nie nadszedł choćby jeden faks" - oświadczył Sadun. Według ambasadora, zaraz po bombardowaniu "przestała istnieć Gwardia Republikańska, policja i obrona Bagdadu". "Saddam trzymał to wszystko w garści. Musiał zostać zabity, inaczej wszystko nie załamałoby się tak szybko".
Sadun, który twierdzi, że kilkakrotnie spotykał się z Saddamem - po raz ostatni w grudniu ubiegłego roku - nie wyklucza, że obalony przywódca mógł zginąć nie podczas bombardowania restauracji, lecz wkrótce potem w innym ataku sił koalicji. "Był bardzo ostrożnym człowiekiem” - dodał ambasador. Często krążył z miejsca na miejsce, zwodząc swych nieprzyjaciół".(an)