Rzeczpospolita
Różne oblicza propagandy
Propaganda gra wielką rolę w każdej, zwłaszcza współczesnej, wojnie, ale w tej, jej rola jest szczególna - pisze w "Rzeczpospolitej" Bronisław Wildstein.
To jedyna broń, którą Husajn i jego sprzymierzeńcy mogli pokonać USA. Żołnierze państw demokratycznych niewiele mogą ukryć przed obiektywami - uważa Wildstein. Radykalnie odmienna jest sytuacja armii i poddanych dyktatur, którzy dowiadują się tego, czego chcą ich władcy - podkreśla.
Szansą Husajna była liczba ofiar i okrucieństwo wojny. Chodziło o przestraszenie społeczeństw zachodnich, umocnienie nastrojów pacyfistycznych i przedstawienie wojsk sprzymierzonych jako krwawych agresorów. USA nie przegrywały militarnie wojny w Wietnamie. Wycofały się pod presją swoich obywateli - przypomina publicysta.
Od początku wojny w Iraku słyszeliśmy mocne sądy na temat rychłej amerykańskiej porażki. Czy dziś ich autorzy będą w stanie choćby zauważyć swój błąd - zastanawia się autor komentarza. (mk) Więcej: Różne oblicza propagandy