Rządowy bilans w prokuraturze
"Raport otwarcia" - najważniejszy
politycznie dokument, z którym SLD rozpoczął swoje rządy, okazał
się niezgodny z faktami - donosi "Rzeczpospolita".
Gazeta pisze, że Najwyższa Izba Kontroli zawiadomiła prokuraturę o popełnieniu przestępstwa przy sporządzaniu raportu, w którym nowy rząd obciążał ekipę Jerzego Buzka za katastrofalny stan państwowych spółek.
Według kontrolerów, do przestępstwa doszło w Ministerstwie Skarbu. Z resortu zniknęła część dokumentów, które posłużyły do opracowania tego bilansu. NIK oceniła ponadto, że raport zawiera błędy, przypisuje odpowiedzialność za popełnione nieprawidłowości niewłaściwym zarządom, pomija fakty obciążające osoby związane z obecnym układem rządzącym - informuje "Rzeczpospolita".
Dziennik pisze, że raport powstawał w Gabinecie Politycznym Ministra Skarbu Wiesława Kaczmarka. Ówczesny szef gabinetu, Krzysztof Barcikowski, odmówił składania wyjaśnień kontrolerom. Obecny szef gabinetu, Bogdan Kokoszko, powiedział "Rz", że swoje stanowisko MSP przedstawi podczas obrad komisji sejmowej oraz w prokuraturze.
Indagowany przez "Rz" Wiesław Kaczmarek oświadczył, że nie skomentuje tej sprawy, dopóki nie przeczyta raportu, bo zna nierzetelność NIK-u. "Jakbym chciał podawać NIK do prokuratury, to nie miałbym czasu na nic innego. Zachowanie tej instytucji już przestało mnie irytować i podniecać" - dodał.