Rządowe Centrum Głupich Kroków ds. katastrof
To będzie pierwsza instytucja rządowa zorganizowana od podstaw tylko po to, by politycy Platformy mieli święty spokój od ataków prezydenta i opozycji. Do końca roku powstanie biuro do spraw katastrof, klęsk żywiołowych i nieszczęść. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa pełną parą zacznie działać w styczniu 2009 r. Zatrudni 70 osób, a jego szefem zostanie Antoni Podolski, wiceminister spraw wewnętrznych. Tylko na rozruch biura pójdą 4 mln zł - pisze "Polska".
29.08.2008 | aktual.: 29.08.2008 08:16
Jaki informuje MSWiA, biuro powstało, by „monitorować zagrożenia” i „tworzyć nowe procedury”. Jednak politycy Platformy przyznają, że urząd będzie dublował prace MSWiA oraz Biura Bezpieczeństwa Narodowego. I zapowiadają, że zlikwidują RCB tak szybko, jak to tylko będzie możliwe. Czyli zaraz po najbliższych wygranych wyborach – prezydenckich lub parlamentarnych.
Po co w takim razie rząd tworzy instytucję, którą uważa za kompletnie niepotrzebną? Do zorganizowania RCB zobowiązuje go ustawa przygotowana jeszcze przez ekipę Jarosława Kaczyńskiego w 2006 r. A w tym przypadku Platforma nie uważa, żeby gra była warta nowego politycznego konfliktu. Nie chce drażnić PiS-u oraz prezydenta, bo nie ulega wątpliwości, że Lech Kaczyński zawetowałby ustawę o likwidacji RCB.
Dariusz Góralski, szef rządowego biura ochrony infrastruktury krytycznej i planowania, który ma zorganizować w Warszawie strukturę Centrum, tak wyobraża sobie powszedni dzień pracownika RCB: rano będzie „intensyfikował monitorowanie zagrożeń oraz zwiększał częstotliwość przekazywania do RCB informacji”. Jeżeli dojdzie do wniosku, że obywatelom zagraża niebezpieczeństwo, „poinformuje o zdarzeniu i rozwoju sytuacji Prezesa Rady Ministrów i ministra MSWiA”. Potem, jak czytamy w piśmie od Góralskiego, „przygotuje propozycję sposobów i środków reagowania”, a także „zabezpieczy organizacyjno-technicznie posiedzenia Rządowego Zespołu Reagowania Kryzysowego” i „wdroży w życie ustalenia podjęte na posiedzeniach RZRK”.
Rocznie utrzymanie Centrum będzie kosztowało podatników 8 mln zł. Za 11 mln zł można odbudować połowę Balcarzowic, wsi na Opolszczyźnie, którą 15 sierpnia zniszczyła trąba powietrzna - pisze "Polska".