Rząd Millera wrogiem "Solidarności"
Przewodniczący "Solidarności" Marian Krzaklewski powiedział w piątek w Łodzi, że największym wrogiem jego związku jest obecnie rząd Leszka Millera.
_ Największym wrogiem związku są ci, którzy nigdy nie lubili "Solidarności", choć to dzięki niej mogą teraz korzystać z dobrodziejstw demokracji - właśnie tacy ludzie jak pan Miller i inni, którzy zaatakowali Kodeks pracy, nie przedstawiając innych argumentów. Na podstawie tego ruchu rządu muszę stwierdzić, że w tej chwili największym wrogiem związku jest rząd Leszka Millera_ - oświadczył Krzaklewski. Przewodniczący przyjechał do Łodzi na zakończenie Walnego Zebrania Delegatów Regionu Ziemia Łódzka NSZZ "Solidarność".
Zapowiedział, że o tym, czy będzie ponownie kandydował na szefa związku, zadecyduje dopiero miesiąc przed wrześniowym zjazdem "Solidarności". Dodał, że nie wystartuje w wyborach samorządowych, choć uważa, że członkowie związku powinni znaleźć się na listach wyborczych.
Gdy Krzaklewski wchodził na salę obrad, towarzyszyły mu nieliczne oklaski. Związkowcy z regionu łódzkiego mają ciągle żal do przewodniczącego, że tak szybko odwrócił się od Janusza Tomaszewskiego, byłego szefa związku w Łódzkiem, a później wicepremiera i szefa MSWiA, któremu zarzucono kłamstwo lustracyjne. (reb)