Runął jak domek z kart
Anna Wolna i Wojciech Sitarski spędzali
sobotę w domowym zaciszu ze swoją 9-miesięczną córeczką, gdy nagle
usłyszeli wielki huk - informuje "Gazeta Wrocławska".
04.08.2003 06:55
"Zawaliła się jedna czwarta naszego domu - łazienka, strych i dach. To cud, że nikt nie ucierpiał" - opowiada Wojciech Sitarski.
"Sąsiedzi zadzwonili po strażaków, którzy zabezpieczyli teren. Ewakuowano nas do hotelu. Nie wiem, gdzie się podziejemy. Ten dom nadaje się do wyburzenia" - opowiada Anna Wolna.
Zawalił się cały narożnik domu - ściany i znajdująca się pomiędzy nimi łazienka, strych i komórki. Reszta budynku ma popękane ściany. Całość wygląda tragicznie - jak na zdjęciach wojennych. Odpowiedź na pytanie, czy warto tę ruinę odbudować, przyniesie ekspertyza budowlana. Ma być zrobiona dzisiaj.
Piętrowy, poniemiecki dom, który runął, znajduje się przy ul. Chałubińskiego w Sobieszowie - południowej dzielnicy Jeleniej Góry. Nie był ubezpieczony. Mieszka w nim osiem osób - rodzina (w tym czworo dzieci) właścicielki oraz dwie osoby, które wynajmują mieszkanie. Jedna z nich - Teresa Jachimowska twierdzi, że właścicielka chciała oddać dom miastu.
"Budynek od bardzo dawna był w bardzo złym stanie. Nie stać mnie było na remont. Dlatego wolałam go oddać miastu, w zamian za mieszkanie" - opowiada Anna Wolna. Właścicielka twierdzi, że rozmawiała na ten temat z zastępcą prezydenta Bogusławem Gałką. Bezowocnie.