Rumuńska wojna z mafią
Rumuńska policja prowadzi akcję, której celem jest wykrycie powiązań tamtejszych firm z włoską mafią. Jest to jeden z elementów kampanii przeciwko korupcji i przestępczości zorganizowanej, podjętej na początku roku przez rząd.
Amerykański ambasador w Bukareszcie, Michael Geast kilka razy dawał do zrozumienia, że walka z korupcją jest prowadzona w Rumunii zbyt opieszale, co może być główną przeszkodą w zaproszeniu tego kraju do NATO.
Kilka dni temu zniknął bez śladu jeden z głównych podejrzanych, Rosario Ranieri. Uchodził on w Rumunii za poważnego inwestora, został nawet odznaczony orderem. Głównym przedstawicielem włoskiej mafii w Rumunii miał być natomiast Rumun Paul Brener. W latach 60-tych wyemigrował do Włoch, ale kilka lat później zaczął prowadzić interesy z Bukaresztem. Brener miał ułatwiać włoskim mafiosom kontakty umożliwiające pranie brudnych pieniędzy.
Dziennik Adevarul pisze tymczasem, że całą akcję można było rozpocząć już 6 lat temu. Według gazety, rumuńskie władze zlekceważyły wówczas prośbę włoskiej prokuratury i Interpolu o pomoc w rozpracowaniu siatki współpracowników mafii. (miz)